PolitykaWiększość ekonomistów krytycznie o programie Kołodki

Większość ekonomistów krytycznie o programie Kołodki

Większość ekonomistów sceptycznie ocenia program naprawy gospodarki wicepremiera-ministra finansów Grzegorza Kołodki. Głosy negatywne górują nad pozytywnymi.

26.07.2002 12:59

Wicepremier przedstawił posłom w Sejmie projekty ustaw związanych z rządowym programem antykryzysowym. O swoim pakiecie antykryzysowym Kołodko powiedział, że jego celem jest zatrzymanie wzrostu bezrobocia. Został on jednak skonstruowany na zasadzie "coś za coś". W praktyce oznacza to, że firma, która będzie chciała zmniejszyć swoje niespłacalne zadłużenie wobec budżetu państwa, będzie musiała uiścić opłatę restrukturyzacyjną. Banki, które będą chciały zaliczyć niespłacalne kredyty na poczet kosztów, będą musiały brać udział w programach restrukturyzacyjnych.

Zdaniem profesora Jana Winieckiego z Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie, jest to program wspierania kulawych kaczątek, to znaczy tych państwowych przedsiębiorstw lub postpaństowowych, którym się nie udało. Winiecki dodał, że są to na ogół firmy, które już kilkakrotnie korzystały z pomocy państwa, dlatego nie należy sądzić, iż staną się one motorem wzrostu gospodarczego.

Program profesora Kołodki nie tylko zorientowany jest na podtrzymywanie przedsiębiorstw nieudaczników, ale jednocześnie wybiera do tego najbardziej szkodliwą drogę - uważa Winiecki.

Z kolei Maciej Reluga z Banku Zachodniego WBK zwrócił uwagę, że piątkowe wystąpienie wicepremiera Kołodki nie wniosło nic nowego w porównaniu z tym, o czym słyszymy od dwóch tygodni. Według analityka, niezależnie od wprowadzenia tego programu możemy liczyć na przyspieszenie tempa wzrostu polskiej gospodarki pod koniec tego roku. Tak wynika też z prognoz różnych instytutów badawczych.

Reluga uważa część z propozycji profesora Kołodki za kontrowersyjne. Chodzi np. o oddłużanie długów u licznych przedsiębiorstw, które nie są rentowne.(miz)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)