Wieczerzak wypoczęty i rozluźniony
Wypoczęty i rozluźniony stawił się przed warszawskim Sądem Rejonowym Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie, oskarżony o spowodowanie strat w tej firmie o łącznej wartości ponad 173 mln zł. Sąd kolejny dzień kontynuował przesłuchanie biegłej, która wyliczała straty.
Wieczerzak zrezygnował już z wytartych dżinsów i wyciągniętego swetra oraz ortalionowej kurtki, w których stawał przed sądem przywożony z aresztu na warszawskiej Białołęce. W środę pojawił się w granatowym garniturze, błękitnej koszuli i pod krawatem. W środę nie zabierał głosu.
Sąd zgodził się 23 marca na opuszczenie aresztu przez Wieczerzaka, w zamian za kaucję w kwocie 2 mln zł; zakazał mu opuszczania kraju, unieważnił jego paszport, zobowiązał do nieopuszczania miejsca zamieszkania - bez zgody sądu - na czas dłuższy niż 3 dni, nakazał regularne meldowanie się na komendzie policji oraz zakazał mu jakichkolwiek kontaktów ze świadkami występującymi w jego sprawie. Jeśli którykolwiek z tych warunków zostałby złamany, przepada kaucja, a Wieczerzak wróci do aresztu, z którego wyszedł w poniedziałek.
W środę kolejny raz była przesłuchiwana przed sądem Jadwiga Młynarczyk, biegła, która szacowała straty, o wyrządzenie których oskarżony jest Wieczerzak. Na poprzednich rozprawach oskarżenie Wieczerzaka podano w wątpliwość; okazało się bowiem, że biegła zawyżyła straty o 35 mln zł. To dało obronie i samemu podsądnemu skuteczną podstawę do wniosku o zwolnienie go z aresztu, by mógł - tak jak pozostali oskarżeni - odpowiadać z wolnej stopy.
Proces byłego szefa PZU Życie rozpoczął się 27 maja 2003 r. Wieczerzak został oskarżony o działanie na szkodę spółki, którą kierował, co miało spowodować wielomilionowe straty. Grozi mu do 10 lat więzienia. Z Wieczerzakiem na ławie oskarżonych zasiada kilku innych podsądnych, także oskarżonych o przestępstwa finansowe. Według prokuratury, Wieczerzak, jako prezes PZU Życie, od jesieni 1998 r. do lutego 2001 r. działał na szkodę tej spółki, co spowodowało łączne straty 173,5 mln zł.