PolskaWieczerzak skarży decyzję prokuratury w Białymstoku

Wieczerzak skarży decyzję prokuratury w Białymstoku

Były szef PZU "Życie" SA Grzegorz Wieczerzak złożył zażalenie na postanowienie białostockiej Prokuratury Okręgowej o odmowie wszczęcia postępowania dotyczącego zarzutów stawianych przez Wieczerzaka Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie i stołecznemu sądowi.

Akta z zażaleniem przekazaliśmy Prokuraturze Apelacyjnej (PA) w Białymstoku - poinformował szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Sławomir Luks. W PA powiedziano, że sprawa jest w toku.

Były prezes PZU "Życie" SA, który przed sądem odpowiada za spowodowanie w tej spółce znacznych strat, złożył trzy miesiące temu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia na jego szkodę przestępstwa przez szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunta Kapustę oraz przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście.

Wieczerzak twierdzi, że prokurator nie dopełnił swoich obowiązków i przekroczył uprawnienia. Chodziło o nieprzekazanie na konto byłego szefa PZU "Życie" SA pieniędzy w złotówkach i walutach obcych, znalezionych w czasie policyjnego przeszukania jego mieszkania. Łącznie była to równowartość ok. 630 tys. zł.

Prokuratura podjęła najpierw decyzję o zabezpieczeniu tych pieniędzy w zamkniętym depozycie bankowym, uzasadniając, że Wieczerzakowi może grozić wysoka grzywna. Ten tę decyzję jednak zaskarżył.

Stołeczny sąd dla Śródmieścia w sierpniu 2001 roku ją zmienił i nakazał pieniądze wpłacić na dwa rachunki (walutowy i złotowy) należące do Wieczerzaka i tam te wierzytelności zabezpieczyć.

Prokuratura na te konta pieniędzy jednak nie przekazała. Zamiast tego prokurator apelacyjny w Warszawie podjął decyzję o wpłacie pieniędzy zabezpieczonych u Wieczerzaka na tzw. konta depozytowe tej prokuratury. Stało się to pod koniec grudnia 2001 roku. Od kilku miesięcy, gdy w sądzie ruszył proces b. szefa PZU "Życie" SA, pieniądze są w dyspozycji sądu.

Wieczerzak podnosił w swoim zawiadomieniu, że niewykonanie tego postanowienia sądowego pozbawiło go odsetek od tych pieniędzy, więc naraziło na szkodę majątkową. Były szef PZU "Życie" SA twierdził w nim też, że swoich obowiązków nie dopełnił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście, bo po rozpoczęciu procesu też nie zastosował się do wymienionego wcześniej postanowienia.

Białostocka Prokuratura Okręgowa oceniła, że co prawda postanowienie sądu o przekazaniu pieniędzy na konto Wieczerzaka rzeczywiście nie zostało przez prokuraturę i sąd wykonane, ale nie oznacza to jednak, że popełniono przestępstwo.

Uznała bowiem, że postanowienie sądu o przekazaniu pieniędzy na konta Wieczerzaka "w istotnej części dotknięte było wadą, która uniemożliwiała jego wykonanie".

Chodziło o to, że rachunek walutowy Wieczerzaka dotyczył tylko dolarów, a w jego mieszkaniu znaleziono też inne waluty. Złotówek natomiast nie można było wpłacić na konto, bo były to lokaty terminowe. Zmienić ich warunki mógł tylko sam właściciel. W tej sytuacji prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)