Wieczerzak na wolności oskarża prokuratora Kapustę
Klęska wymiaru sprawiedliwości i manipulacje ze strony prokuratora Zygmunta Kapusty - tak określił śledztwo w swej sprawie były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak. W poniedziałek po południu Wieczerzak opuścił po trzech latach areszt śledczy na warszawskiej Białołęce.
19.04.2004 18:50
Wyjście na wolność umożliwiła Wieczerzakowi kaucja w wysokości 2 mln zł, jaką wpłaciła rodzina oskarżonego. "Trzymać kogoś w więzieniu przez trzy lata i nie móc mu przedstawić racjonalnych zarzutów to klęska wymiaru sprawiedliwości" - powiedział dziennikarzom Wieczerzak. "To, co znajduje się w aktach sprawy, zostało zręcznie zmanipulowane przez pana Kapustę (szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie)" - oświadczył.
Jak zapowiedział Wieczerzak, na początku maja odbędzie się konferencja prasowa, na której wyjawi on m.in. to, co prok. Kapusta "utajnił w kwestii tego śledztwa" oraz to, co "zostało tak zmanipulowane, żeby osoby odpowiedzialne nie poniosły odpowiedzialności". Zapowiedział także, że ujawni "kilka afer, które Kapusta zataił".
Zygmunt Kapusta, który 15 kwietnia złożył dymisję na ręce Prokuratora Generalnego Grzegorza Kurczuka, pełni jeszcze funkcję szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Kurczuk zapowiedział, że dymisję przyjmie, ale do czasu znalezienia następcy pozostawił Kapustę na dotychczasowej funkcji.
Po dymisji Zygmunta Kapusty media pisały, że szefowi PA najbardziej zaszkodziła sprawa Wieczerzaka, w której okazało się, że akt oskarżenia oparto o przeszacowaną opinię biegłej, której kompetencja jest obecnie podawana w wątpliwość. W tej sprawie Kapusta mówił kilka tygodni temu, że we właściwym czasie będzie trzeba wyciągnąć konsekwencje wobec winnych zaniedbań. Nie precyzował, czy chodzi o prokuratorów prowadzących śledztwo, o biegłych czy o inne sprawy.
W poniedziałek po wyjściu Wieczerzaka z aresztu Kapusta był nieuchwytny dla PAP.
Wieczerzak zapytany, jak zareaguje, jeśli za kilka dni wróci do aresztu - jeśli uwzględnione zostanie odwołanie prokuratury od decyzji o zmianie aresztu na kaucję - odpowiedział, że uzna taką sytuację za "lekko irracjonalną".
Spod aresztu Wieczerzaka odebrał w poniedziałek ojciec. Jak obaj poinformowali, natychmiast pojadą do domu. Z aresztu były prezes PZU Życie zabrał do domu swój telewizor, rzeczy osobiste i książki.
Wieczerzak przyznał, że po pobycie w areszcie czuje się bardzo zmęczony. "Trzeba odpocząć po tym koszmarze" - dodał ojciec oskarżonego.
Według prokuratury Wieczerzak jako prezes PZU Życie, od jesieni 1998 r. do lutego 2001 r., działał na szkodę tej spółki, co spowodowało łączne straty 173,5 mln zł.