Wieczerzak groził szefowi XIV NFI?
Były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak jest oskarżony o groźby karalne wobec Janusza Lazarowicza, prezesa XIV NFI, od którego miał też żądać przekazania kontroli nad tym NFI oraz miliona dolarów. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Jeszcze w tym tygodniu Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wyśle akt oskarżenia do stołecznego sądu rejonowego - powiedziała PAP w środę zastępca szefa tej prokuratury, Ewa Chałupczak. Dodała, że Wieczerzak, który nie przyznaje się do zarzutów, zapoznał się już z aktami sprawy.
Wieczerzakowi zarzuca się, że w 2003 i 2004 r. osobiście i za pośrednictwem Piotra Głowali (zamordowanego w tajemniczych okolicznościach w 2004 r.) groził Lazarowiczowi i prawnikowi Andrzejowi Wyglądale ujawnieniem ich rzekomych malwersacji, a od Lazarowicza domagał się ponadto "przekazania kontroli nad XIV NFI oraz zwrotu miliona dolarów z tytułu rozliczenia uprzednio prowadzonej działalności gospodarczej".
Jednym z dowodów jest zapis rozmowy Głowali z Lazarowiczem, dokonany przez szefa NFI, który zawiadomił o sprawie prokuraturę. Głowala miał grozić m.in., że w razie niespełnienia żądań ogłosi publicznie "rewelacje" na temat NFI oraz "przedstawi koncepcję zorganizowanej grupy przestępczej", w której składzie miał być m.in. Lazarowicz.
Prokuratura uznała to za przestępstwo gróźb karalnych.
Wieczerzak w maju 2004 r. podkreślał, że Głowala nie był jego pełnomocnikiem. Zarazem nie wykluczał, że Głowala, posiadając od niego informacje na temat "działalności zorganizowanej grupy przestępczej kierowanej przez Janusza Lazarowicza i Andrzeja Wyglądałę", usiłował ich szantażować.
Warszawska prokuratura apelacyjna prowadzi wobec Wieczerzaka pięć śledztw, w tym główne - o spowodowanie szkód w PZU Życie, za co grozi do 10 lat więzienia.
Wieczerzak, wraz z dziewięcioma innymi osobami, został oskarżony o działanie na szkodę PZU Życie, które mogło spowodować wielomilionowe straty. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury (która teraz je weryfikuje) wynika, że Wieczerzak miał udzielać milionowych pożyczek różnym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana. Wieczerzak miał też ze stratami inwestować na giełdzie. Prasa donosiła, że były prezes PZU Życie kupował np. akcje NFI po cenach wyższych niż giełdowe, a w ostatnich dniach swego urzędowania sprzedał zakupione akcje po zaniżonej cenie.
W maju 2003 r. zaczął się jego proces. Okazało się jednak, że ekspertyza o stratach PZU Życie, na której oparto akt oskarżenia, zawiera błędy i fałszerstwa. Dlatego w maju 2004 r. sąd zwrócił sprawę Wieczerzaka prokuraturze, aby gruntownie przeanalizowała materiał dowodowy. Sąd zasugerował powołanie nowego, szerokiego zespołu biegłych o różnych specjalnościach. Wieczerzak spędził w areszcie ponad dwa lata.