Widział oba raporty. "Dopiero to będzie sensacją..."
Miałem możliwość zapoznania się z fragmentami raportu prywatnie - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Andrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Sensacją będzie to, w jak dużym stopniu I część "białej księgi" będzie zbieżna z raportem komisji Millera - mówił.
30.06.2011 | aktual.: 30.06.2011 21:46
- W mojej ocenie raport komisji Millera będzie się zgadzał w 99% z tym co zostało opublikowane w pierwszej części "białej księgi" PiS jeśli chodzi o to, co się stało przed katastrofą - powiedział Andrzej Urbański w TVN24.
- Z raportu pośrednio wynikają pewne rzeczy jak na przykład to, że Rosjanie nam czegoś odmówili albo przekazali coś wadliwego, czyli nagrania z czarnych skrzynek - powiedział.
Dodał, mówiąc o zgodzie na wykorzystanie załącznika 13. do Konwencji Chicagowskiej jako podstawy6 prawnej do śledztwa: - Premier Tusk zgodził się na propozycję Putina w ciemno i za to ktoś, moim zdaniem MSZ, ponosi odpowiedzialność. Premier rządu nie wyraża zgody na jakąś propozycję drugiego premiera, stojąc w polu. To są żarty z państwa.
Jak dodał, premier Tusk powinien najpierw zapoznać się z ekspertyzą prawników. - On to zrobił w ciemno i za to ktoś, moim zdaniem MSZ, ponosi odpowiedzialność. Premier rządu nie wyraża zgody na jakąś propozycję drugiego premiera, stojąc w polu. To są żarty z państwa - przekonywał Urbański. Według niego, Tuskowi nikt tego nie podpowiedział, poza samym premierem Putinem.