Widmo ptasiej grypy w Kielcach
Monitoring zakażeń świętokrzyskiego ptactwa nie daje podstaw do obaw, że w regionie pojawiła się ptasia grypa; kilkadziesiąt ostatnich przypadków padnięcia gołębi na terenie Kielc spowodowała, według wstępnych wyników badań, paramyksowiroza - poinformował wojewódzki inspektor weterynarii w Kielcach, Paweł Banasik.
26.09.2005 | aktual.: 04.10.2005 10:51
Przypadki padnięć kieleckich gołębi wystąpiły w różnych miejscach miasta w minionym tygodniu. W weekend służby weterynaryjne nie odnotowały kolejnych padnięć.
Wykonane w zakładzie higieny weterynaryjnej w Kielcach wielokierunkowe badania martwych ptaków, które wykazały występującą okresowo wśród gołębi niegroźną dla ludzi chorobę wirusową zwaną paramyksowirozą, są weryfikowane w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Wyniki będą znane za kilka dni - powiedział Banasik.
Jak zaznaczył, prowadzony od sierpnia kompleksowy monitoring zakażeń innych gatunków ptaków pozwala sądzić z dużym prawdopodobieństwem, że nie wystąpiła ptasia grypa. Inspektor podkreślił, że hodowcy gołębi wiedzą, jak mają postępować, by przeciwdziałać szerzeniu się paramyksowirozy; że podając skuteczną szczepionkę i izolując swoje stada utrudniają rozwój choroby.
Dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego kieleckiego Urzędu Miejskiego, Krzysztof Papuda, zapewnił, że firmy i służby porządkowe oczyszczające miasto znają obowiązujące w tym zakresie procedury i w przypadku powtórzenia się pomoru zwierząt, martwe sztuki trafią niezwłocznie do punktów utylizacji.