Wiceprezydent USA rozważał atak Izraela na Iran
Wiceprezydent USA Dick Cheney rozważał w pewnym momencie zwrócenie się z prośbą do Izraela o dokonanie ograniczonego ataku rakietowego na irańskie zakłady atomowe, aby w ten sposób sprowokować władze w Teheranie do odwetu - pisze tygodnik "Newsweek".
23.09.2007 | aktual.: 23.09.2007 23:06
Informacja ukazała się w amerykańskim tygodniku po doniesieniach o zbombardowaniu w tym miesiącu przez Izrael celów na północy Syrii, gdzie znaleziono materiał rozszczepialny z Korei Płn.
Według "Newsweeka" były doradca Cheneya ds. Bliskiego Wschodu David Wurmser powiedział kilka miesięcy temu w wąskim gronie, że wiceprezydent rozważał wystosowanie prośby do Izraela o zaatakowanie irańskich zakładów w Natanzie, gdzie odbywa się proces wzbogacania uranu. Wówczas militarna odpowiedź Iranu mogłaby dać Stanom Zjednoczonym pretekst do przypuszczenia ataków powietrznych - czytamy w artykule.
Żona Wurmsera, Meyrav Wurmser, która jest członkiem neokonserwatywnego Hudson Institute powiedziała tygodnikowi, że spekulacje te są nieprawdziwe.
Wurmser odszedł z biura Cheneya w zeszłym miesiącu - pisze "Newsweek" i dodaje, że stały odpływ jastrzębi z administracji prezydenta George'a W. Busha przyczynia się do przechylania szali przeciwko wojnie.
USA kontynuują dyplomatyczne wysiłki, by przekonać Iran do wyrzeczenia się programu jądrowego.
Chociaż część źródeł w wywiadzie uważa, że Iran jeszcze przez lata nie zdobędzie broni jądrowej, Izrael uważa, że militarna akcja może okazać się konieczna już w 2008 roku - pisze "Newsweek". (PAP)