Wiceprezes TVP nie wpuszczony na posiedzenie zarządu
Zarząd Telewizji Polskiej SA omawia bieżące spraw związane z działalnością spółki. Na posiedzenie nie wpuszczono wiceprezesa TVP ds. programowych Ryszarda Pacławskiego, zawieszonego w wykonywaniu czynności służbowych. Pacławski stawił się też na wtorkowe posiedzenie zarządu, ale do posiedzenia nie doszło.
Pacławski utrzymuje, że na podstawie przepisów prawa, umowy o pracę i statutu spółki jest zobowiązany do działania jako członek zarządu TVP, bo uchwała o jego zawieszeniu jest nieważna i dlatego udał się na zwołane przez prezesa telewizji posiedzenie zarządu.
"Moje pojawienie się na zebraniu spowodowało jego przeniesienie z salki konferencyjnej do gabinetu Prezesa, gdzie nie zostałem wpuszczony. (...) W ten sposób zachodzi duże ryzyko, że uchwały i decyzje podjęte przez Zarząd mogą być kwestionowane" - napisał Pacławski w oświadczeniu.
Rzecznik prasowy TVP SA Jarosław Szczepański, który potwierdził, że posiedzenie zarządu odbywa się w gabinecie prezesa, a Pacławski nie został na nie wpuszczony, dodał, że na posiedzeniu omawiane są bieżące sprawy spółki. Dodał, że na wniosek jednego z, kojarzonego z lewicą, uczestników posiedzenia, w protokole odnotowano, iż Pacławski chciał uczestniczyć w spotkaniu.
Pacławski został zawieszony w czynnościach przez Radę Nadzorczą TVP pod koniec września. Do tej pory radzie nie udało się go ani przywrócić do pracy, ani odwołać ze stanowiska (brakuje do tego odpowiedniej liczby głosów).
W głosowaniu nad zawieszeniem Pacławskiego brał udział szef RN TVP Marek Ostrowski. Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie miał on do tego prawa, bo z dniem 15 września (wtedy podjął bowiem pracę na stanowisku wicedyrektora TVP3) jego mandat w RN TVP wygasł. Według KRRiT, wszystkie decyzje podejmowane przez Ostrowskiego są nieważne; a to oznacza, że Pacławski może powrócić do pracy.