Wiceminister Zemke z darami w afgańskim sierocińcu
Wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke podarował 140 afgańskim dzieciom paczki ze słodyczami, zeszytami, kredkami i innymi przyborami szkolnymi. Wiceminister odwiedził sierociniec w Charikar, ok. 30 kilometrów od bazy Bagram koło Kabulu, w której służą żołnierze polskiego kontyngentu w Afganistanie.
Paczki ufundował wojskowy Caritas Polska i Ministerstwo Obrony Narodowej. Muszę przyznać, że szczególną opieką sierociniec otacza Caritas. Pragniemy, aby te upominki sprawiły dzieciom radość, a ich promienny uśmiech dowodzi, że tak jest - powiedział wiceminister Zemke.
Sześcioletni Nazi, który ma tylko mamę, a ojca stracił na wojnie, usiadł ze skrzyżowanymi nogami na dziedzińcu sierocińca i z otwartą buzią długo oglądał otrzymane zeszyty, kredki, ołówki, gumki i farbki.
Ze wzruszeniem przypatrywali się temu wiceminister Zemke i dowódca polskiego kontyngentu ppłk Piotr Bednarczyk. "Ciężko mi patrzeć na te biedne dzieci... Sam mam czworo, choć już dorosłych" - powiedział wiceszef resortu obrony. "Ja również mam czworo" - wtórował mu podpułkownik.
"Sierociniec jest dla mnie wszystkim. Gdzie bym się bez niego podział i co bym jadł. Nie mam rodziców. Tata zginął w walce z talibami, to był mój najsmutniejszy dzień w życiu. W przyszłości chciałbym być inżynierem lub lekarzem" - powiedział 10-letni Abdul.
Kapelan polskiego kontyngentu, ksiądz komandor podporucznik Jan Zapotoczny potwierdził słowa wiceministra Zemkego o dużym zaangażowaniu Caritas w pomoc dla osieroconych dzieci.
Często przywozimy dary dla szkoły. W najbliższym czasie zamierzamy wyremontować i zmodernizować budynek, w którym mieszkają dzieci. W dalszej kolejności będzie trzeba zająć się pobliską szkołą żeńską, która ma dziurę w dachu po działaniach wojennych - powiedział kapelan.
Jerzy Rausz