Wiadomo, kiedy Polacy wrócą z Libii
W środę tuż przed godziną 14 odleciał z Warszawy do Libii samolot rządowy - poinformował rzecznik warszawskiego lotniska im. Chopina Przemysław Przybylski. Samolot może wziąć na pokład około 80 Polaków, którzy chcą wrócić z Trypolisu do kraju. Tymczasem na libijskim lotnisku jest już ponad 100 Polaków. Powrót samolotu jest spodziewany między godz. 22 a 23 - poinformował rzecznik prasowy MSZ Marcin Bosacki.
23.02.2011 | aktual.: 23.02.2011 17:12
- Jeśli wszystko przejdzie on powinien wylądować o godz. 17.18 naszego czasu na lotnisku w Trypolisie, czyli o godz. 18.18 czasu libijskiego. Jeśli postój nie potrwa dłużej niż dwie godziny, a nie powinien, między godz. 22 a 23 należy się spodziewać tego samolotu z powrotem w Warszawie - powiedział Bosacki podczas briefingu w MSZ.
Harmider na lotnisku
Według nieoficjalnych informacji ze źródeł rządowych, samolot ma w drodze powrotnej lądować na Malcie, gdzie zatankuje benzynę. Przylot do kraju - według tego źródła - jest planowany ok. godz. 23.
Samolot typu Embraer 175 może wziąć na pokład około 80 osób. Bosacki powiedział, że wstępnie chęć wyjazdu wyjazdu z Libii zadeklarowało około 130 Polaków. - Część z nich już wyleciała. Dzisiaj w nocy lub w ciągu dnia dostali się na samoloty innych państw, które odleciały do Europy. Także sądzimy, że ilość osób chcących wrócić do Polski samolotem rządowym nie powinna znacząco przekraczać 80 osób - stwierdził.
- Tam (na wschodzie) jest sytuacja o tyle bardziej skomplikowana, że nie działa lotnisko. Będziemy starali się pomóc tym osobom w dostaniu się na promy, które organizują państwa, mające tam więcej obywateli - deklarował rzecznik MSZ.
- Na tym lotnisku koczuje obecnie naprawdę tysiące osób i jest dość duży harmider. Są tam jednak nasi konsulowie, dotarł też ambasador. Powinno to wszystko przebiec sprawnie - zapewnił rzecznik MSZ.
Rzecznik zaznaczył, że jeśli chodzi o okolice Trypolisu, to na razie nie ma chętnych na dwa samoloty rządowe, więc reszcie osób chcących opuścić Libię konsulowie pomogą dostać się na samoloty specjalne innych państw. - Wiemy, że przynajmniej dla części z nich są wolne miejsca - podkreślił.
Bosacki poinformował, że MSZ jest także w kontakcie z krajami, które wysyłają do Libii promy. Jak zaznaczył, polski rząd chce, aby tą drogą do Europy wróciły zwłaszcza osoby przebywające we wschodniej części Libii, gdzie nie działają lotniska.
Dziennikarze pytali także Bosackiego o grupę Polaków, którzy wybrali się do Libii na wycieczkę terenówkami. Rzecznik poinformował, że Polacy ci przebywali we wtorek na pd.- wsch. kraju i planowali w drodze powrotnej przejechać ponownie niemal całą Libię. "Nasza ambasada stanowczo im poradziła, by tego nie robili i wrócili przez Egipt, czyli najkrótszą drogą opuścili Libię" - dodał.
Wojsko daje do dyspozycji dwa samoloty transportowe CASA, które mogłyby polecieć po Polaków do Libii. Jak ustaliła IAR, maszyny stoją w gotowości od wtorku - ich wylot uzależniony jest od decyzji MSZ. Jeśli minister spraw zagranicznych podejmie decyzję o wykorzystaniu wojskowych samolotów, to potrzeba około 6 godzin na skompletowanie załogi i start do Libii.
Czerwone parasole i polska flaga
Bosacki powiedział, że MSZ bardzo prosi polskich obywateli, którzy chcą wylecieć z Trypolisu, by na lotnisku zgłaszali się do naszych konsulów pełniących tam stałe dyżury. - Mają oni ze sobą polską flagę i duże czerwone parasole, są blisko stanowisk VIP przy odlotach i pomogą wszystkim czy w dostaniu się na loty komercyjne, czy na loty specjalne innych państw, co do których wiemy, że mają wolne miejsca - zapewnił.
Rzecznik MSZ powiedział też, że konsulowie pomogą również Polakom dostać się do naszego samolotu rządowego, gdy doleci on do Trypolisu. - Muszę powiedzieć, że zdarzają się takie przypadki, że oferujemy miejsca na loty do różnych stolic europejskich, na różne lotniska, ale są osoby, które mówią, że nie chcą wylecieć z Libii po prostu, tylko czekają na te połączenia do Warszawy - zaznaczył Bosacki.
Podkreślił, że MSZ uważa za rozsądne korzystanie z lotów do sąsiednich stolic europejskich, jeśli ktoś chce naprawdę opuścić Libię. W kraju tym od kilku dni trwają zamieszki. Według przekazanych we wtorek danych śmierć poniosło w nich 300 osób: 242 cywilów i 58 żołnierzy.
Polacy w holenderskim samolocie
W holenderskim samolocie wojskowym, który nad ranem przyleciał z Libii na lotnisko w Eindhoven, było 15 Polaków. Informację podały internetowe wydania lokalnych mediów w Eindhoven, potwierdziła również Ambasada RP w Hadze.
Samolot ewakuował z Libii prawie 100 osób. Na jego pokładzie było 32 Holendrów i 50 obywateli innych państw. Oprócz Polaków, przylecieli nim obywatele między innymi Belgii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Polskie Radio, na miejscu był polski konsul, który zaopiekował się Polakami.
Ewakuacją tysięcy ludzi
Agencja AFP zwraca uwagę, że tymczasowe zamknięcie portów i terminali Libii może poważnie zakłócić akcje ewakuacji obywateli, jakie organizują władze różnych krajów.
Władze krajów azjatyckich przygotowują ogromną operację, w ramach której z Libii ewakuowanych ma zostać 100 tys. pracowników. Według oficjalnych danych w Libii pracuje, głównie jako robotnicy kontraktowi, 60 tys. obywateli Bangladeszu, 30 tys. Filipińczyków, 23 tys. obywateli Tajlandii i 18 tys. Indusów.
Unia Europejska poinformowała, że w Libii przebywa ok. 10 tys. obywateli UE i że Unia mobilizuje środki, by zapewnić im ewakuację.