Weto prezydenta grozi paraliżem sądownictwa
Nawet dwukrotnie dłuższe oczekiwanie na wyrok, odwoływane rozprawy, ponowne procesy karne, sędziowie zawaleni pracą. Jeśli do maja nie wejdą w życie przepisy regulujące pracę asesorów (sędziów na próbę), polski wymiar sprawiedliwości czeka zapaść. Wtedy zacznie bowiem obowiązywać wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że wyroki mogą wydawać tylko sędziowie. Jeśli nie będzie nowych przepisów, to przynajmniej kilkadziesiąt, a nawet setki tysięcy spraw mogą trafić na półkę - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".
09.01.2009 08:30
Sędziowie ostrzegają, że może być spory bałagan, który uderzy też w zwykłego Kowalskiego, bo zabraknie sędziów. - W niektórych sądach rejonowych w Warszawie asesorów jest więcej niż połowa. W sumie jest ich u nas stu. Mielibyśmy straszne problemy - potwierdza Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie. Jerema Sawicki z Sądu Okręgowego w Poznaniu: chodzi o poważne sprawy karne. Asesorów jest u nas 30. Gdyby ich zabrakło, sędziowie nie daliby rady.
We Wrocławiu boją się procesów, które trzeba by było powtórzyć. - To ok. 800 spraw karnych. Nie wyobrażam sobie, co trzeba by było zrobić, żeby takie sądy jak na przykład rejonowy w Niwiczu k. Trzebnicy nadal działały. Tam asesorzy obsługują połowę spraw - alarmuje Bogusław Tocicki, rzecznik wrocławskiego sądu. Platforma Obywatelska przygotowała ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa, która miała załatać lukę po 858 asesorach, którzy nadal orzekają.
Ale na przeszkodzie stoi prezydenckie weto. Głowie państwa nie podobały się automatyzm podpisywania sędziowskich nominacji i wyznaczenie terminu na ich podpisanie. Teraz rząd musi pilnie szukać pomocy SLD, żeby weto obalić. Sędziowie liczą, że przepisy wejdą na czas w życie. Prezes Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski, choć ma spore zastrzeżenia do rządowej ustawy, uważa, że powinna ona wejść w życie. Rząd mógłby opracować nową ustawę, ale nie ma szans na jej uchwalenie do maja. (jks) * Mariusz Jałoszewski*