"Wesele" Wojciecha Smarzowskiego na festiwalu w Gdyni
Wydarzeniem trzeciego dnia odbywającego się
w Gdyni 29. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych stała się
projekcja "Wesela" Wojciecha Smarzowskiego. Entuzjastycznie
przyjęty przez publiczność film, nawiązując do arcydramatu
Wyspiańskiego, przedstawia współczesną polską rzeczywistość w
krzywym zwierciadle.
100 lat temu Wyspiański napisał "Wesele" - wielki, narodowy dramat o walce o niepodległość. Teraz niepodległość już mamy, należy tylko jeszcze odzyskać wartości i zasady. Podobno każde pokolenie Polaków ma takie "Wesele", na jakie zasługuje. Najkrócej ideę filmu można streścić następująco: to film o tym, jak nie oszaleć na punkcie kasy - powiedział Wojciech Smarzowski.
W "Weselu" wszystko obraca się wokół pieniędzy. Za bardzo drogi samochód Pan Młody zgadza się poślubić Katarzynę, która jest już w ciąży z innym. Za sowity datek na kościół proboszcz załatwia u swojego szwagra samochód za okazyjną cenę. Szwagier okazuje się być pospolitym gangsterem, samochód jest kradziony, ale za sporą sumę pieniędzy znajomi policjanci zmieniają mu tablice rejestracyjne. Film jest hiperrealistyczny, to znaczy tak realistyczny, że aż wykreowany - mówił Smarzowski.
Reżyser przedstawia w filmie wiejskie wesele, na którym alkohol leje się strumieniami. Kamera rejestrując zachowania i zabawę coraz bardziej pijanych gości, jakby sama się "upija". Na początku zastosowano ujęcia dość statyczne, szerokie kadry. W miarę rozwoju akcji kadry stają się coraz węższe, kamera porusza się coraz szybciej i coraz bardziej chaotycznie. Film kończy się "chocholim tańcem" samochodów przed bramą remizy.
Muzykę do filmu, nawiązującą w klimacie do utworów z lat 60., napisał Ryszard Tymon Tymański. W "Weselu" grają m.in. Marian Dziędziel, Iwona Bielska, Tamara Arciuch, Maciej Stuhr, Jerzy Rogalski, Andrzej Mastalerz. Film był już pokazywany na festiwalach w Sarajewie i Lacarno, na obu został przyjęty bardzo ciepło. Na ekrany polskich kin wejdzie na początku października.