Wenezuela przed wyborami - kandydaci nie przebierają w słowach

- Śpiewał, ja odpowiedziałem piosenką i ptaszek poderwał się do lotu, zatoczył koło i odleciał, a ja czułem ducha i błogosławieństwo comandante Hugo Chaveza na tę bitwę - obwieścił Maduro.

Capriles skontrował rywala, mówiąc: - Myślę, że on zjadł tego ptaszka, bo ma go w głowie.

Tymczasowy prezydent nie ukrywał oburzenia: - Teraz burżuazja i prawica mówią o małym ptaszku Maduro. Co oni sobie myślą? Że jesteśmy śmieszni? Trochę szacunku, panowie.

Capriles jest przekonany, że ma szanse zwyciężyć w wyborach, choć sondaże na to nie wskazują. - Oczywiście mogę wygrać. Akt głosowania jest racjonalny i emocjonalny - oświadczył, kwestionując następnie przydatność wszelkich sondaży.

Maduro jest pełen uwielbienia dla Chaveza. - Nie mam żadnych wątpliwości, że jeśli jakiś człowiek, który chodził po tej ziemi, uczynił to, co niezbędne, żeby Chrystus Odkupiciel dał mu miejsce u swego boku, był to nasz odkupiciel i wyzwoliciel XXI wieku, comandante Hugo Chavez - powiedział.

Tymczasowy prezydent obwieszcza, co będzie hołdem dla Chaveza: - Zwycięstwo, zwycięstwo narodu wenezuelskiego nad siłami zła, nad siłami ciemności.

Ostrzega też naród przed "oligarchią", która dąży do "zniszczenia demokracji", co zresztą już rozpoczęła, finansowana przez "imperialistyczne elity".

Maduro posuwa się nawet dalej, wzywając do położenia kresu "faszystowskiej nietolerancji tych spadkobierców Hitlera".

Obaj kandydaci oskarżają się nawzajem o kłamstwa, obłęd, obsesje... Kiedy Maduro zasugerował publicznie, że Capriles, który nie ma żony, jest gejem, ten odpowiedział: - Jestem jak kapitan statku - mam kobietę w każdym porcie.

I jeszcze wypowiedź przedstawiciela oficjalnie neutralnych politycznie sił zbrojnych admirała Diego Molero, który piastuje tekę ministra obrony: - Narodowe siły zbrojne nie zawiodą Chaveza. Kiedy wybory zostaną zorganizowane, uhonorujemy jego życzenia i zadamy faszystom mocny cios.