Wenderlich: teraz mamy polityczną telewizję
Jerzy Wendrlich (SLD), wiceszef
sejmowej komisji ds. kultury i środków przekazu, określił wybór Bronisława Wildsteina na prezesa
Telewizji Polskiej jako "kontynuację złej opowieści" PiS w sprawie
mediów.
Miało być tak pięknie, apolitycznie, a oto mamy jak najbardziej polityczną telewizję - skomentował Wenderlich.
Bronisława Wildsteina określił jako "Włodzimierza Sokorskiego IV Rzeczpospolitej", ministra kultury i sztuki w czasach PRL-u - jak mówił - symbolu telewizji politycznej.
Wybór Bronisława Wildsteina określił jako swego rodzaju grę psychologiczną. Notowania PiS spadają i nominacja Wildsteina jest chęcią wystraszenia dziennikarzy przed pisaniem prawdy. Wiadomo, że Bronisław Wildstein, co udowodnił już przy sprawie lustracyjnej, potrafi "brać sprawy w swoje ręce" i rozwiązywać je za uprawnione do tego instytucje - skomentował. Ale myślę, że dziennikarze udowodnią, że na kolana ich się rzucić nie da- dodał.
W ocenie Wenderlicha, z pierwszych decyzji nowego prezesa "nie będzie płynąć troska o media, tylko kolejna polityczna uwertura".