Wehikuł czasu na Politechnice Warszawskiej
Wehikułem czasu nazywany jest największy na świecie eksperyment naukowy - akcelerator cząstek elementarnych LHC. O jego budowie oraz o tym jak może on pomóc nam poznać narodziny Wszechświata opowie otwarta w sobotę wystawa na Politechnice Warszawskiej.
Akcelerator LHC to potężna instalacja badawcza, zbudowana w ośrodku badawczym Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN, znajdującym się pod Genewą. Urządzenie znajduje się w podziemnym tunelu o długości 27 km, położonym na granicy Francji i Szwajcarii.
- Eksperymenty z udziałem LHC w pewnym sensie przeniosą nas w czasie do chwili, kiedy Wszechświat powstawał. Zachodziły wtedy zupełnie inne zjawiska, niż te, które możemy obserwować dzisiaj - tłumaczył fizyk z PW prof. Jan Pluta na konferencji prasowej w Warszawie.
Akcelerator, poprzez przyspieszanie a następnie zderzanie ze sobą dwóch wiązek cząstek elementarnych będzie w stanie, w miniaturowej skali, odtworzyć zagęszczenie materii i energii, które panowało we Wszechświecie w pierwszych sekundach po Wielkim Wybuchu.
Wprawdzie takiego eksperymentu nie będzie można przeprowadzić na wystawie na PW, ale możliwe będzie samodzielne przeprowadzenie doświadczeń fizycznych i poznanie działania poszczególnych elementów akceleratora LHC oraz specjalnych detektorów, służących do obserwacji tych "symulacji Wielkiego Wybuchu".
Dla odwiedzających wystawę przygotowano dwa konkursy. Jeden z nich poświęcony będzie ewolucji Wszechświata, drugi, budowie LHC i zjawiskom jakie będzie on badał. Główną nagrodą jest przenośny komputer.
Mimo że opis eksperymentów, które będą przeprowadzane w CERN brzmi groźnie, Pluta uspokajał, że nie wiążą się one ze szczególnym ryzykiem.
- Oczywiście, gdybyśmy dokładnie wiedzieli jak zachowa się materia po doprowadzeniu jej do stanu, który chcemy osiągnąć, nie musielibyśmy robić eksperymentów. Wiemy jednak, że takie zjawiska zachodzą codziennie w górnych warstwach atmosfery. Cząstki promieniowania kosmicznego, które tam się zderzają, mają właśnie taką energię, jaką można uzyskać w LHC. Niestety nie możemy tam dostarczyć naszych detektorów i obserwować tych zjawisk. Dlatego buduje się akceleratory - podkreślił Pluta.
Jak dodał, skoro te zjawiska zachodzą codziennie, a Ziemia mimo to istnieje, można nie obawiać się jej zagłady, kiedy rozpoczną się eksperymenty w CERN.
Z kolei zastępca dyrektora warszawskiego Festiwalu Nauki prof. Magdalena Fikus podsumowała przebieg tegorocznego festiwalu. Od kilku lat liczba wykładów i odwiedzających jest mniej więcej taka sama. W tym roku w imprezie wzięło udział ponad 100 jednostek i organizacji naukowych, odbyło się prawie 950 różnych imprez, w tym wykłady, warsztaty, pokazy i konkursy. Lekcje festiwalowe odwiedziło prawie 12,5 tys. uczniów, natomiast kluby młodzieżowe zgromadziły liczbę około 2,5 tys. słuchaczy.
- Nowością w tym roku było wprowadzenie tematu głównego. Wiązał się on z ONZ-owskim Rokiem Ziemi. Wydaje nam się, że dużo wiemy o Ziemi, ale to przekonanie jest mylne. Kiedy ktoś opowiada dlaczego wybuchają wulkany, skąd powstaje tsunami, gdzie są złoża ropy naftowej czy gazu, to okazuje się, że dla większości z nas to pasjonujące i nieznane tematy - mówiła.