Węglarczyk oburzony artykułem o nim i Magdalenie Ogórek. Latkowski przeprasza
W ostatnim numerze "Wprost" napisano o bliskich relacjach Bartosza Węglarczyka z kandydatką na prezydenta Magdaleną Ogórek. Po tej publikacji dziennikarz ostro zaprotestował. Redaktor naczelny tygodnika przeprasza.
13.01.2015 | aktual.: 13.01.2015 11:24
W jednym z artykułów o kandydatce SLD na prezydenta zasugerowano, że wicenaczelny „Rzeczpospolitej” i dziennikarz TVN24 Biznes i Świat Bartosz Węglarczyk miał załatwić pracę Magdalenie Ogórek i spowodować, że dostała w stacji swój autorski program "Atlas Świata".
"Wprost" napisał, że w tym czasie bardzo się zaprzyjaźnili i byli razem nawet na jednym z balów TVN.
Na artykuł szybko zareagował zainteresowany Bartosz Węglarczyk i napisał do redaktora naczelnego Sylwestra Latkowskiego list otwarty, który zamieścił na Facebooku. W liście można przeczytać między innymi: "Ze zdumieniem przeczytałem w twojej gazecie artykuł o Magdalenie Ogórek pióra p. Izabeli Smolińskiej. P. Smolińska w jednym z akapitów opisuje tam pracę Magdy w redakcji TVN24BiS. Z tego jednego krótkiego akapitu dowiedziałem się, że nieoficjalnie mówi się, że wciągnąłem piękną panią historyk do redakcji, że zadbałem również o to, by po krótkiej serii występów ze mną w duecie Ogórek dostała cotygodniowy autorski program i że mówi się również, że Ogórek i Węglarczyk bardzo się zaprzyjaźnili."
Dalej dziennikarz pisze, że ma to sugerować, że załatwił p. Ogórek pracę w TVN24BiS, za co ona odwdzięczyła się seksem. "Ty wiesz i ja wiem, że p. Smolińska zrobiła ze mnie alfonsa i coś jeszcze gorszego z Magdy, jednej z niewielu krystalicznie prawych osób, jakie spotkałem w życiu" - czytamy w liście do Latkowskiego.
Post użytkownika Bartosz Węglarczyk.
Na ten spis zareagował redaktor naczelny "Wprost" i przeprasza.
Węglarczyk podkreśla także, że autorka tekstu nie prosiła go nigdy o komentarz w tej sprawie. "Nigdy nie komentowałem i nie komentuję kłamstw brukowców o moim życiu prywatnym. Tu jednak nie chodzi o brukowiec, za to chodzi o moją pracę oraz o honor mojej byłej współpracowniczki i spokój jej rodziny" - pisze.