Węgierskie czarownice rzucają uroki i odmładzają się
Węgierskie czarownice zjechały się do miasta Szeged, by przypomnieć o swoim istnieniu - poinformowała główna czarownica Węgier i Europy Erika Szegedi. Na czterodniowym zlocie spotkały się czarownice z całego kraju, o przeróżnych specjalizacjach - od technik odmładzających po rzucanie uroków.
20.06.2007 | aktual.: 20.06.2007 13:57
Jak podkreśliła Erika Szegedi, miejsce zlotu - Szeged - ma za sobą historię pełną niezwykłych wydarzeń związanych z czarownicami. W Szegedzie odbyło się ostatnie spalenie czarownic w 1860 roku. Stracono wówczas dwanaście kobiet - zaznaczyła. Tutaj również węgierski król Koloman I (1068-1116) oświadczył, że "czarownice nie istnieją".
Dziś chcemy udowodnić, że to nieprawda i że autentycznie istniejemy - oznajmiła 55-letnia Szegedi, szczycąca się tytułem "Wielkiej Mistrzyni Białej Magii".
Jak zapewniła czarownica z Szegedu Eva Tordai, wszystkie uczestniczki zlotu to "dobre czarownice, nie praktykujące czarnej magii".
W sobotę zostanie wybrania "Miss Czarownic", będzie można skosztować dań przyrządzanych przez uczestniczki zlotu, odbędą się też koncerty.
Ma to być pierwsze spotkanie, które zapoczątkuje w Szegedzie nową tradycję, przyciągając do miasta turystów.
Erika Szegedi została wybrana na główną czarownicę Europy na sześcioletnią kadencję w 2006 roku w Amsterdamie podczas światowego zlotu czarownic.