Węgierscy kardynałowie i biskupi denuncjanci?
W węgierskim Kościele Rzymskokatolickim trwa poważny kryzys w związku z ujawnieniem tajnych współpracowników komunistycznych służb bezpieczeństwa. W Internecie oraz innych środkach masowego przekazu można znaleźć listy komunistycznych denuncjantów, na których widnieją nazwiska znaczących osobistości życia kościelnego.
04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 15:37
O współpracę z bezpieką podejrzewani są nie tylko opaci i pojedynczy księża, lecz także kilku biskupów, arcybiskupów, a nawet kardynałów, w tym emerytowany arcybiskup Esztergom 77-letni kardynał László Paskai oraz obecny przewodniczący węgierskiego episkopatu arcybiskup István Seregély (77) z Archidiecezji Eger.
Na ujawnionych listach znajdują się ponadto nazwiska innych hierarchów, biskupów Diecezji: Szeged-Csanád, Szombathely oraz Pécs. Także zmarły w 2001 roku były nuncjusz apostolski w Niemczech arcybiskup Lajos Kajda miał być informatorem tajnej policji. Zarzuty dotyczą również kościelnej kadry akademickiej, w tym rektora Uniwersytetu Sapientia w Budapeszcie.
Węgierscy biskupi wyrazili niezadowolenie z publikacji listy współpracowników, uznając, że czyn ten był zamachem na autorytet Kościoła Rzymskokatolickiego, do którego należy ok. 60% Węgrów. 15 lat po przełomie nie można dokonać wiarygodnej lustracji – napisali hierarchowie we wspólnym oświadczeniu.
Według obserwatorów nie wszyscy z wymienionych na węgierskiej „liście Wildsteina“ duchowni dobrowolnie współpracowali z bezpieką. Moglibyśmy oczyścić całe nasze życie publiczne, gdybyśmy przyznali, że tańczyliśmy wówczas według melodii, którą grało nam komunistyczne państwo - powiedział w wywiadzie dla węgierskiej telewizji ks. Gyorgy Bulanyi, kapłan, który przez wiele lat prześladowany był przez komunistyczne władze.
Opublikowana pod koniec lutego w Internecie lista zawiera nazwiska 50 duchownych, a także 67 dziennikarzy, 40 polityków i 62 osobistości z życia kulturalnego.
Obecna afera z kościelnymi teczkami wywołała poważny kryzys wiarygodności Kościoła Rzymskokatolickiego, żyjącego legendą byłego arcybiskupa Budapesztu kardynała Józsefa Mindszenty, zmarłego w 1975 roku. W 1949 roku komuniści skazali kardynała na dożywocie za zdradę stanu, ponieważ odmówił on przekazania katolickich szkół w ręcę komunistów.
Podczas rewolucji w 1956 kardynała uwolniono z więzienia, jednak gdy wojska sowieckie wkroczyły do węgierskiej stolicy, hierarcha schronił się w amerykańskiej ambasadzie, z której kierował archidiecezją. Zgodnie z zawartym porozumieniem kardynał Mindszenty mógł opuścić ambasadę i udał się na emigrację do Rzymu.