Według Putina Irak stał się przystanią dla terrorystów
Prezydent Rosji Władimir Putin
powiedział, że amerykańska wojna w Iraku była błędem i
doprowadziła do tego, iż kraj ten stał się schronieniem dla
terrorystów, którzy są tam coraz groźniejsi. Zapewnił, że Rosja
pomoże umocnić rolę ONZ w Iraku.
Rosyjska krytyka wojny z Saddamem Husajnem doprowadziła wiosną zeszłego roku do napięć w stosunkach z USA, ale potem kontakty między Moskwą i Waszyngtonem zaczęły się poprawiać.
"Uważaliśmy i nadal uważamy, że operacja militarna była błędem. To, co stało się potem, potwierdziło tę opinię" - powiedział Putin na spotkaniu ze studentami w Krasnojarsku (Syberia środkowa).
"Rosną straty, a terroryści czują się tam coraz pewniej. Jest to bardzo niebezpieczny proces. Im dłużej potrwa, tym będzie groźniejszy" - oświadczył Putin, który podróżuje po kraju przed rozpisanymi na 14 marca wyborami prezydenckimi.
Putin uważa, że przed amerykańską inwazją na Irak kraj ten stanowił mniejsze zagrożenie dla stabilności międzynarodowej niż obecnie.