Według Iraku
Na codziennej konferencji prasowej w Bagdadzie iraccy urzędnicy przedstawili swoją
ocenę działań na froncie, ostrzegając przy tym amerykańskich
żołnierzy, że nie opuszczą Iraku żywi.
23.03.2003 10:46
Minister informacji Mohammad Sajed as-Sahaf podał, że toczą się zacięte walki o miasto An-Nasirija. Dodał, że nadal pozostaje ono w rękach irackich, a żołnierze sił inwazyjnych wyjadą "wyłącznie w charakterze trupów".
W obronie Iraku zmobilizowano i uzbrojono m.in. siedem milionów działaczy rządzącej partii Baas - powiedział minister.
Towarzyszący as-Sahafowi rzecznik ministerstwa obrony, Hazem Abdul Kader, powiedział natomiast dziennikarzom, że baterie obrony przeciwlotniczej zestrzeliły nad Irakiem pięć samolotów i dwa śmigłowce. Według rzecznika, cztery samoloty zostały strącone nad Bagdadem - jeden nad Basrą. Śmigłowce natomiast miano zestrzelić w rejonie Mosulu i miasta Simaja.
Informacja na temat utraty tych maszyn została natychmiast zdementowana przez dowództwo USA. Cytowany przez Reutera urzędnik z Pentagonu powiedział: "Nie mamy absolutnie żadnych informacji na temat zaginionych załóg bądź strąconych samolotów czy śmigłowców".
Według irackiego rzecznika, w walkach o Basrę na południu Iraku poległo już "męczeńską śmiercią" co najmniej 77 cywilów. W mieście w wyniku akcji sił amerykańsko-brytyjskich rannych zostało 366 osób - podano na konferencji prasowej w Bagdadzie. W Moskwie natomiast ambasador Iraku twierdził, że jedną ze śmiertelnych ofiar nalotów na Basrę jest pracujący w mieście obywatel rosyjski.