ŚwiatWdowiec po Benazir Bhutto nowym prezydentem Pakistanu

Wdowiec po Benazir Bhutto nowym prezydentem Pakistanu

Sobotnie wybory prezydenckie w Pakistanie wygrał Asif Ali Zardari z Pakistańskiej Partii Ludowej, wdowiec po zamordowanej w zeszłym roku byłej premier Benazir Bhutto - wynika z niepełnych danych przekazanych w Islamabadzie.

06.09.2008 | aktual.: 06.09.2008 14:25

Zardari zdobył już 458 z ogółem 702 głosów elektorów - podała pakistańska komisja wyborcza. Przewodniczący komisji wyborczej Qazi Mohammad Farooq ogłosił w parlamencie, że Zardari uzyskał wymaganą większość głosów.

Pakistańskiego szefa państwa wybierało kolegium elekcyjne, składające się z deputowanych do obu izb parlamentu federalnego oraz deputowanych z parlamentów czterech prowincji kraju.

Zardari, mimo kontrowersyjnych opinii na temat jego osoby, od początku uważany był za faworyta sobotnich wyborów. O urząd prezydenta Pakistanu oprócz niego ubiegało się jeszcze dwóch innych kandydatów - emerytowany sędzia sądu najwyższego Saeeduzzaman Sidiqqui z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej-Nawaz (PML-N) oraz Mushahid Hussain Syed z popierającej Perveza Musharrafa Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej Quaid-e-Azam (PML-Q).

Asif Ali Zardari wypłynął na scenę polityczną Pakistanu po śmierci w zamachu terrorystycznym swej żony Benazir Bhutto. Przywódczyni Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP) zginęła w zamachu w Rawalpindi 27 grudnia ub.r. w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Jej śmierć faktycznie zadecydowała o wyborczym zwycięstwie PPP, która po latach opozycji nagle znalazła się w ławach rządowych wraz z jak się wkrótce okazało niewygodnym koalicyjnym partnerem - partią innego byłego premiera - Nawaza Sharifa.

Osoba faworyta wyborów prezydenckich w Pakistanie - Zardariego - wywołuje wiele kontrowersji. W kraju od lat nazywany bywał "Panem 10 procent" ze względu na prowizje, jakie pobierał w zamian za załatwianie przez swą żonę, wówczas szefową rządu, ciemnych interesów. W 1990 r. został osadzony na trzy lata w więzieniu pod zarzutem szantażu; wrócił tam w 1997 r. pod zarzutem korupcji i karę odbywał do 2004 r. Jednym ze stawianych mu zarzutów było przyjęcie i przekazanie na konto w szwajcarskim banku 2 mln dolarów w ramach łapówki, otrzymanej w 1997 r. w zamian za kontrakt na kupno 8 tysięcy traktorów z polskiego Ursusa.

Mający opinię playboya Zardari za życia Bhutto pozostawał w jej cieniu - po śmierci żony wypłynął na scenę polityczną kraju, stając się obok swego syna Bilawala Zardariego współprzewodniczącym partii zamordowanej. W przedwyborczych sondażach poparcie dla niego deklarowało jedynie 26% ankietowanych.

Przed wyborami 53-letni Zardari deklarował, iż jego priorytetowym celem będzie walka z terroryzmem. Stąd też w opinii Zachodu wszystko wskazuje na to, że Zardari będzie kontynuować strategię Musharrafa, występując przeciwko postępującej "talibanizacji" Pakistanu.

Nowy prezydent będzie musiał uporać się z niezwykle trudną sytuacją - narastającego chaosu politycznego i ekonomicznego oraz wzrostem liczby aktów przemocy ze strony radykałów islamskich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)