Świat"Wdowie można wybaczyć emocje, żołnierzowi nie"

"Wdowie można wybaczyć emocje, żołnierzowi nie"

Według generała Franciszka Gągora, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który był gościem "Sygnałów Dnia", generał Skrzypczak swoimi wypowiedziami po śmierci żołnierza w Afganistanie skrzywdził wielu żołnierzy. Generał Gągor nie zgadza się też, że polskie wojsko ma niewystarczający sprzęt. - Żołnierz musi umieć panować nad swoimi emocjami. Wdowie natomiast można jej słowa wybaczyć - powiedział Gągor.

"Wdowie można wybaczyć emocje, żołnierzowi nie"
Źródło zdjęć: © PAP

20.08.2009 | aktual.: 20.08.2009 13:30

Polskie Radio: Panie generale, wojsko ma teraz problem z generałem Skrzypczakiem.

Gen. Franciszek Gągor: Tak, to jest problem.

Jakiego rodzaju jest to problem?

- To jest problem nieprzestrzegania decyzji, postanowień i decyzji ministra odnośnie do postępowania z mediami, tam są określone warunki, jakich żołnierz powinien przestrzegać, kiedy się wypowiada do mediów. Jest to także naruszenie jednego z postanowień ustawy o służbie żołnierzy zawodowych, która mówi, w jaki sposób żołnierz kieruje do ministra obrony narodowej swoje troski, postulaty.

Co złego powiedział generał Skrzypczak dziennikarzom?

- Przede wszystkim wyszedł poza obszar wojskowy, wszedł w obszar polityczny, czym naruszył zasady cywilnej kontroli nad wojskiem. W jego wypowiedzi jest dużo treści krzywdzących dla wielu żołnierzy służących w instytucjach centralnych, w departamentach, w zarządach. To nie są ludzie, którzy się wzięli z księżyca; to są ludzie, którzy przyszli tam z jednostek, którzy przychodzą z jednostek, odchodzą do jednostek, przychodzą ze stanowisk dowódców brygad i idą na stanowiska dowódców dywizji. Jakość żołnierzy pracujących w instytucjach centralnych musi być najwyższa. To jest taka sytuacja, gdzie trzeba mieć doświadczenie z linii, a jednocześnie trzeba mieć pewne zdolności koncepcyjne, układania dokumentów, tworzenia dokumentów. W instytucjach centralnych tworzy się dokumenty, które następnie są przestrzegane i realizowane (...)

Czyli słowa generała Skrzypczaka, że na przykład o zakupach do Afganistanu decydują biurokraci, którzy nie znają się na tym, bo nie znają warunków polowych.

- Są krzywdzące dla znakomitej większości ludzi służących w instytucjach centralnych.

No ale zarzuty jednak padły, że ten sprzęt w Afganistanie dla żołnierzy z talibami jest niewystarczający. Zresztą opinie żołnierzy...

- Absolutnie nie zgadzam się z tą opinią. Jeżeli pan redaktor zobaczy, jaki sprzęt i wyposażenie mieliśmy dwa lata temu, to jest to zupełnie inny świat. A jeżeli zobaczymy jeszcze, z czym poszliśmy do Iraku, to to jest różnica kilku pokoleń.

Czy można te słowa generała złożyć na karb jego wzburzenia śmiercią żołnierza?

- Żołnierz musi umieć panować nad swoimi emocjami. To nie była bitwa, to nie był szturm na pierwszy okop, kiedy zgodnie z wszelkimi... z doświadczeniami i opisami chociażby Clausewitza emocje biorą górę. To była sytuacja, w której żołnierz, a zwłaszcza generał na tym szczeblu powinien panować nad swoimi emocjami, nie wykorzystywać pogrzebu, trumny do wygłaszania tego typu postulatów.

Wspomniał pan o tym, że wypowiedzi generała Skrzypczaka były podyktowane emocjami. Ale nie tylko generał tego rodzaju emocjonalne wypowiedzi składa. Mówią o tym również, i nieoficjalnie bardzo często, żołnierze. A słowa wdowy po kapitanie Ambrozińskim, że polskim żołnierzom brakuje nawet jedzenia?

- Ja nie chcę się odnosić do... nie chcę komentować wypowiedzi... Byłem na pogrzebie, składałem kondolencje. To są emocje, wdowie można wybaczyć to, co mówi. My się będziemy opiekować i wdową, i jej córeczką Marysią dwuletnią, taki jest nasz obowiązek, i nie chciałbym się odnosić do jej wypowiedzi. Miała prawo, ma prawo przeżywać emocje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)