Wdowa po żołnierzu będzie mogła pracować w wojsku
Rodzina żołnierza, który zmarł w wyniku ran odniesionych w Afganistanie, otrzyma wszystkie świadczenia, a MON wystąpi o przyznanie jej dodatkowych środków - zapewnił minister obrony Bogdan Klich. Dodał, że to zupełnie oczywisty obowiązek wojska i resortu wobec swojego żołnierza.
- Pan szeregowy w lipcu tego roku został przeniesiony do rezerwy, otrzymał rentę inwalidzką, pierwszą kategorię renty inwalidzkiej i choć w związku z tym nie musiałyby jego rodzinie przysługiwać niektóre świadczenia, to będą przysługiwać dlatego, że taką decyzję wczoraj podjąłem - powiedział dziennikarzom minister obrony, który przebywał na poligonie w Nowej Dębie.
Ciężko ranny w Afganistanie w maju st. szer. Artur Pyc zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. 23 lipca - w trakcie hospitalizacji - został przeniesiony do rezerwy, bo wygasł jego kontrakt.
Jak poinformował w czwartek Sztab Generalny WP, z tą chwilą żołnierzowi, jako trwale niezdolnemu do służby wojskowej, przyznano I grupę inwalidztwa, a tym samym rentę inwalidzką w wysokości 90% ostatnio pobieranego uposażenia wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym.
Klich dodał, że wydał polecenie wypłacenia wszystkich możliwych świadczeń, w tym specjalnych zasiłków, które są w dyspozycji ministra i dowódcy wojsk lądowych. Poinformował, że wystąpi do premiera o rentę specjalną. Dodał też, że rodzina zmarłego będzie miała zabezpieczone mieszkanie, a wdowa otrzyma ofertę pracy w wojsku.
Klich podkreślił, że jest to "absolutnie precedensowy przypadek i on stanie się normą w momencie wprowadzenie stosownych regulacji do ustawy o weteranach, nad której założeniami kończą się prace".