ŚwiatWatykański hierarcha: informacje o synodzie biskupów są manipulowane

Watykański hierarcha: informacje o synodzie biskupów są manipulowane

Watykański hierarcha kard. Raymond Leo Burke uważa, że informacje o przebiegu synodu biskupów na temat rodziny są "manipulowane". Purpurat z USA oświadczył, że duża liczba biskupów nie akceptuje idei otwarcia wobec rozwodników, i ocenił, że jest ona szkodliwa.

Watykański hierarcha: informacje o synodzie biskupów są manipulowane
Źródło zdjęć: © AFP | Gabriel Bouys

Kardynał Burke, który jest prefektem Trybunału Sygnatury Apostolskiej, oświadczył w wywiadzie dla wtorkowego wydania włoskiego dziennika "Il Foglio", że obecnie oczekuje na to, aż wypowie się papież Franciszek. Jego głos - dodał - "może być jedynie kontynuacją nauczania Kościoła w całej jego historii".

Purpurat stwierdził: - Wydaje mi się, że coś nie funkcjonuje dobrze, skoro informacje są manipulowane w taki sposób, że uwypukla się tylko jedną tezę zamiast wiernie prezentować różne przedstawione stanowiska.

- To mnie bardzo martwi, ponieważ duża liczba biskupów nie akceptuje idei otwarcia, ale mało ludzi o tym wie - dodał kard. Burke. Zauważył, że "mówi się tylko o potrzebie tego, aby Kościół otworzył się na żądania świata", o co - jak przypomniał - apelował kardynał Walter Kasper.

Prefekt zauważył następnie, że tezy kardynała Kaspera o potrzebie dopuszczenia do komunii rozwodników w nowych związkach nie są nowe, gdyż dyskutowano o tym już 30 lat temu. - Ale to wszystko powinno się skończyć, ponieważ przynosi poważne szkody wierze - oświadczył kard. Raymond Leo Burke w wywiadzie zamieszczonym na stronie internetowej włoskiej gazety.

Następnie powiedział: - Biskupi i księża mówią mi, że teraz wielu rozwiedzionych w nowych związkach prosi o dopuszczenie do komunii, ponieważ chce tego papież Franciszek. Kard. Burke zaznaczył, że papież nie wypowiedział się jeszcze w tej kwestii.

W poniedziałek Watykan opublikował relację z pierwszego tygodnia obrad synodu, w której znalazły się słowa uznania dla osób homoseksualnych i przytoczone zostały opinie o konieczności otwarcia wobec nich. Podkreślono, że w trakcie dyskusji wyraźnie doszła do głosu potrzeba podjęcia "odważnych decyzji duszpasterskich".

Zawarta jest też synteza ożywionej dyskusji wokół kwestii osób rozwiedzionych będących w nowych związkach.

Dokument stwierdza, że niektórzy uczestnicy synodu poparli utrzymanie dotychczasowej dyscypliny w tej sprawie, opartej na "fundamencie teologicznym", czyli niedopuszczanie rozwodników do sakramentu komunii. "Inni zaś opowiedzieli się za większym otwarciem pod ściśle określonymi warunkami w sytuacjach, których nie można rozwiązać, nie powodując nowych niesprawiedliwości i cierpień" - wyjaśnił Watykan. Zastrzegł, że w opinii części uczestników dyskusji ewentualne dopuszczenie do sakramentów musiałoby zostać poprzedzone przez pokutę, za którą odpowiedzialność ponosiłby biskup diecezjalny. Jako drugi wymóg wymienia się "jasne zaangażowanie na rzecz dzieci" z poprzednich związków.

Postulowano, by tego typu decyzje nie miały charakteru ogólnego, lecz by zgoda wydawana była w indywidualnych przypadkach, po dokładnej analizie konkretnej sytuacji.

Kolejny punkt dokumentu głosi: "Osoby homoseksualne mają walory i przymioty do zaoferowania wspólnocie chrześcijańskiej". Postawiono następnie pytanie, zachęcając do refleksji: "Czy jesteśmy w stanie przyjąć te osoby, gwarantując im braterstwo w naszych społecznościach?".

"Często ludzie ci pragną spotkać Kościół, który będzie dla nich gościnnym domem. Czy nasze wspólnoty są w stanie nim być, akceptując i szanując ich orientację seksualną bez naruszania doktryny katolickiej w sprawie rodziny i małżeństwa?" - napisano w relacji.

Mowa w niej jest również o tym, że kwestia osób homoseksualnych wymaga poważnej refleksji nad rozwojem uczuciowym, dojrzałością ludzką, także w wymiarze seksualnym. Dlatego, uznano na synodzie, jest to istotne wyzwanie edukacyjne.

"Kościół potwierdza zarazem, że związki między osobami tej samej płci nie mogą być zrównane z małżeństwem mężczyzny i kobiety. Nie jest tym bardziej dopuszczalne wywieranie presji na postawy duszpasterzy oraz to, by instytucje międzynarodowe uzależniały pomoc finansową od wprowadzenia norm inspirowanych ideologią gender" - głosi dokument z synodu, sporządzony przez generalnego relatora kardynała Petera Erdo z Węgier, przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatów Europy.

"Nie negując problematyki moralnej związanej ze związkami homoseksualnymi, przyjmuje się do wiadomości, że są przypadki, w których wzajemne wsparcie aż do poświęcenia stanowi cenny fundament dla życia partnerów" - przyznał Watykan. Zapewnił, że Kościół szczególną uwagę kieruje pod adresem dzieci żyjących z parami osób tej samej płci i powtarza, że na pierwszym miejscu muszą być zawsze "potrzeby i prawa najmłodszych".

Uczestnicy synodu skonstatowali, że szerzy się mentalność, która redukuje przekazywanie życia do realizacji indywidualnych planów, a czynniki ekonomiczne w decydujący sposób przyczyniają się do spadku narodzin i tym samym osłabienia tkanki społecznej.

Położono nacisk na konieczność odpowiedniego nauczania Kościoła w sprawie naturalnych metod regulacji narodzin. W tym kontekście zwraca się uwagę na znaczenie encykliki Pawła VI "Humanae Vitae", która przypomina o wymogu szanowania godności osoby w ocenie moralnej metod regulacji narodzin.

Watykan zapewnił, że dyskusja na synodzie prowadzona jest w sposób swobodny. Wyjaśnił, że nie podjęto żadnych decyzji i nie ma "łatwych perspektyw". Poruszone tematy będą przedmiotem dalszych analiz przed zapowiedzianym na przyszły rok następnym, zwyczajnym synodem biskupów na temat rodziny.

Obecny synod zakończy się 19 października beatyfikacją Pawła VI.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)