Watykan: kardynałowie - maklerzy?
Bilans Watykanu za rok ubiegły zamknął się nadwyżką w wysokości 8 i pół miliona dolarów. Osiągnięto to dzięki roztropnej grze na giełdzie.
Finanse watykańskie są w dobrej kondycji. Po raz ósmy od roku 1993 nie trzeba było sięgać do funduszy przeznaczonych na cele charytatywne, jak przede wszystkim świętopietrze, i można było poprzestać na tym, co jest owocem zwyczajnej administracji.
W poszczególnych instytucjach Stolicy Apostolskiej niewiele się zmieniło. Straty przyniosły jak zawsze dziennik L'Osservatore Romano i Radio Watykańskie, zyski zaś pochodziły z obligacji i akcji. Były one w ubiegłym roku wyjątkowo dobre.
Nie daliśmy się nabrać na tak zwaną "new economy" - powiedział z satysfakcją odpowiedzialny za finanse kardynał Sergio Sebastiani. Podkreślił, że Stolica Apostolska inwestuje tylko w takie przedsięwzięcia, które zgodne są z moralnością chrześcijańską, nie ma więc mowy o udziałach w fabryce broni czy w zakładach produkujących pigułki antykoncepcyjne.
Kardynał ujawnił, że on sam zarabia 4,5 miliona lirów, to jest ok. 2 tys. dolarów miesięcznie. Na pytanie o zarobki papieża odpowiedział, że nie zna ich wysokości. (aso)