Wątpliwości wokół czeku Netzla
"Rzeczpospolita" dalej zajmuje się sprawą podejrzanych powiązań prezesa PZU Jaromira Netzla. W zeszłym tygodniu gazeta zamieściła zdjęcie czeku, wystawionego na nazwisko Netzla przez firmę Managment Finance Company, podejrzaną o pranie brudnych pieniędzy.
20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 07:52
Jaromir Netzel wyjaśnił, że pieniądze z czeku były przeznaczone nie dla niego, ale na restrukturyzację firmy Bitum, której udziałowcem był syn znanego gdańskiego krawca Janusza Wiśniewskiego. Jednak Wiśniewski i jego syn powiedzieli "Rzeczpospolitej", że nic nie wiedzą o czeku. Netzel powiedział więc wczoraj w jednej z prywatnych stacji radiowych, że Managment Finance Company zleciła mu zakup akcji.
Opublikował też dokumenty, z których wynika, że wpłacił pieniądze z czeku z powrotem na konto firmy. "Rzeczpospolita" ustaliła chronologię przelewów. 29 listopada 1999 roku na konto Managment Finance Company wpłynęło 300 tysięcy marek niemieckich. Wzbudziło to podejrzenia banku, który zawiadomił prokuraturę o możliwości prania brudnych pieniędzy. Tymczasem następnego dnia firma wystawiła Netzlowi czek na 200 tysięcy złotych.
Ten po kilku godzinach wpłacił te pieniądze z powrotem na jej konto. Nie wiadomo, dlaczego firma podejrzana o pranie brudnych pieniędzy wypłacała i przyjmowała na konto tę samą gotówkę - pisze "Rzeczpospolita". (IAR)