Wątpliwe porozumienie ws. budżetu UE
Minister finansów Mirosław Gronicki
powiedział, że Polska ma "mieszane uczucia" co do szans
na osiągnięcie do końca bieżącego roku porozumienia w sprawie
budżetu UE na lata 2007-2013.
10.09.2005 | aktual.: 10.09.2005 16:56
Podkreślił jednak, że w tej chwili jest "za wcześnie, by o czymkolwiek wyrokować" - sytuacja będzie bardziej jasna po Radzie ministrów finansów UE 11 października.
Gronicki uczestniczył w piątek i sobotę w nieformalnym spotkaniu szefów resortów finansów UE w angielskim Manchesterze.
Choć przyszły budżet Unii nie był tematem obrad, to w piątek ministrowie państw Grupy Wyszehradzkiej opublikowali apel do przewodniczącej w tym półroczu UE Wielkiej Brytanii o porozumienie budżetowe do końca roku.
List pokazuje, że jesteśmy zaniepokojeni - powiedział Gronicki. W tej chwili mamy mieszane uczucia, ale to wszystko zależy od różnych decyzji po drodze - dodał.
Ministrowie krajów Grupy Wyszehradzkiej podkreślili w komunikacie, że "zbyt późne porozumienie bądź brak porozumienia będzie mieć negatywne konsekwencje dla UE i poszczególnych państw nie tylko w kwestii planowania i programowania budżetowego, ale - nawet w większym stopniu - w kwestii efektywnego wsparcia z budżetów polityk wspólnotowych".
Brak ram finansowych stanowi poważne ryzyko dla wdrażania programów spójności w nowych krajach UE oraz dla realizacji budżetów krajowych i unijnego - podkreślili ministrowie.
Jako "dobra podstawę do dyskusji" uznali propozycję Luksemburga, który przewodniczył Unii w pierwszym półroczu 2005 roku.
Brak porozumienia w sprawie przyszłego budżetu na szczycie UE w czerwcu był głównie wynikiem stanowiska Wielkiej Brytanii, która zażądała, by wszelkim zmianom w wielkości budżetowego rabatu wywalczonego przez Brytyjczyków w 1984 roku, towarzyszyła reforma wspólnej polityki rolnej, wszelkimi siłami bronionej przez Francję.
Anna Widzyk