Waszyngton ogłasza przełom w rozmowach z Pekinem
Stany Zjednoczone ogłosiły zawarcie porozumienia handlowego z Chinami po dwudniowych negocjacjach w Genewie. Według sekretarza skarbu Scotta Bessenta rozmowy były owocne, a ich efekty zostaną szczegółowo przedstawione w poniedziałek.
- Z radością informuję, że osiągnęliśmy znaczący postęp w rozmowach handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Przede wszystkim chciałbym podziękować naszemu szwajcarskiemu gospodarzowi. Rząd Szwajcarii był bardzo uprzejmy, udostępniając nam to wspaniałe miejsce, co – moim zdaniem – przełożyło się na wysoką efektywność naszych działań - powiedział Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent.
Dodał, że szczegóły zostaną w poniedziałek, ale zapewnił, że "rozmowy były owocne".
Przedstawiciel Handlowy USA, ambasador Jamieson Greer dodał, że były to konstruktywne dwa dni.
- Ważne jest, by zrozumieć, jak szybko udało nam się osiągnąć porozumienie – co wskazuje, że różnice między stronami być może nie były aż tak duże, jak się wydawało. Mimo to, włożono wiele pracy przygotowawczej w te dwa dni. Warto pamiętać, dlaczego w ogóle się tu znaleźliśmy – Stany Zjednoczone mają ogromny deficyt handlowy w wysokości 1,2 biliona dolarów, dlatego prezydent ogłosił stan wyjątkowy i nałożył cła - przekazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spektakularne uderzenie Ukraińców. Rosyjska Msta-S wyleciała w powietrze
Greer wyraził nadzieje, że porozumienie, które osiągnięto z chińskimi partnerami, pomoże USA w dążeniu do rozwiązania tego stanu wyjątkowego.
Waszyngton stara się zmniejszyć swój wynoszący 295 mld dolarów deficyt w handlu z Pekinem i przekonać Chiny do zmodyfikowania modelu gospodarczego, co miałoby polegać m.in. na zwiększeniu przez Pekin wewnętrznej konsumpcji - przypomniała agencja Reutera. Chiny sprzeciwiają się zewnętrznej ingerencji. Oczekują, że Waszyngton obniży cła. Liczą też że USA jednoznacznie określą towary, jakich chciałyby więcej eksportować do Chin. Wreszcie domagają się, by USA traktowały je jako równorzędnego partnera.
Bloomberg zauważył, że handlowcy ostrzegli administrację Trumpa, iż skutkiem utrzymujących się wysokich taryf będą braki na rynku i wstrząsy w łańcuchu dostaw.
USA i Chiny mają w zanadrzu umowę handlową, która została podpisana pod koniec pierwszej kadencji Trumpa w 2020 r. - przypomniała agencja. W ramach tamtego porozumienia Pekin zobowiązał się do zakupu dodatkowych towarów i usług ze Stanów Zjednoczonych o wartości ponad 200 mld dolarów oraz otwarcia swojego rynku dla amerykańskiego sektora rolnictwa i usług finansowych.
Trump wielokrotnie krytykował administrację Bidena twierdząc, że nie egzekwował umowy po tym, jak Chiny nie dotrzymały swoich obietnic.
Szczegóły umowy
Zgodnie z zapowiedzią Biały Dom opublikował w poniedziałek szczegóły porozumienia.
Stany Zjednoczone zdecydowały się na modyfikację ceł na towary z Chin, w tym z Hongkongu i Makau. Zgodnie z nowymi ustaleniami, 24 punkty procentowe dodatkowych ceł zostaną zawieszone na 90 dni, pozostawiając jedynie 10-procentową stawkę. Dodatkowo, USA usuną zmodyfikowane stawki ceł wprowadzone w kwietniu 2025 r.
Co zmieni się w polityce Chin?
Chiny również zobowiązały się do podobnych działań, zawieszając 24 punkty procentowe ceł na towary z USA na 90 dni. Pozostanie jedynie 10-procentowa stawka. Ponadto, Chiny usuną dodatkowe cła wprowadzone w kwietniu 2025 r. oraz zniosą niektóre środki pozataryfowe wobec USA.
Jak będą wyglądały dalsze rozmowy?
Po wprowadzeniu tych zmian, obie strony planują ustanowić mechanizm do dalszych rozmów na temat relacji gospodarczych. Spotkania mogą odbywać się na przemian w Chinach, USA lub w innym kraju, jeśli obie strony się na to zgodzą. W razie potrzeby będą prowadzone konsultacje na poziomie roboczym.
