"Washington Times" zachwycony spektaklem Trelińskiego
"Wizualnie oszałamiającym" przedstawieniem
nazwał recenzent "Washington Times" operę "Andrea Chenier" Umberto
Giordano w reżyserii Mariusza Trelińskiego, której premiera odbyła
się w sobotę w Operze Waszyngtońskiej.
14.09.2004 17:40
Recenzent T.L. Ponick pisze, że napisana w 1896 r. opera wyróżnia się "swoją niemal proroczą wizją apokalipsy nadchodzącej w następnym stuleciu", kiedy światu zagrażał totalitaryzm hitlerowski i komunistyczny.
Treliński - podkreśla autor - znalazł sugestywne środki wyrażenia tej wizji korzystając z pomocy współpracowników, m.in. Borysa Kudliczki, którego scenografia "przywołuje obrazy terroru rewolucji francuskiej, walki w okopach w czasie I wojny światowej, tyrad Hitlera i potworności Holocaustu, masowych morderstw Stalina i zakapturzoych ofiar islamskich terrorystów".
Recenzent daje przedstawieniu ocenę bliską najwyższej - trzy i pół gwiazdki na skali od jednej do czterech.
W innym tekście we wtorkowym wydaniu "Washington Times" Kevin Chaffee pisze, że polski reżyser dzięki swej "nowatorskiej inscenizacji" zyskał owacje za "przekształcenie tradycyjnej opery w fascynujące, całkowicie nowe doświadczenie".
Autor zauważa aluzje do współczesności w przedstawieniu Trelińskiego, nazywając je "muzyczną tragedią o krwi, terrorze i ścinaniu głów, wystawioną w trzecią rocznicę ataku 11 września 2001 r".
Cytuje też jednego z widzów na premierze, wiceministra obrony USA Paula Wolfowitza - znanego fana opery - który powiedział po przedstawieniu: Zostało to zrobione przez kogoś, kto ma głębokie zrozumienie, czym jest terroryzm.
Sam Treliński podkreślił jednak, że "nie jest twórcą politycznym". Także kierownictwo Opery Waszyngtońskiej zaznacza, że premiera opery przez przypadek odbyła się 11 września.