Świat"Washington Times" wzywa do rozrachunków z komunizmem w Europie Wschodniej

"Washington Times" wzywa do rozrachunków z komunizmem w Europie Wschodniej

Nawiązując do ujawnienia przez polskiego ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego planów ataku wojsk Układu Warszawskiego na Zachód, "Washington Times" wezwał do dalszych rozrachunków z komunistyczną przeszłością w Polsce i innych krajach Europy Środkowowschodniej.

Autor artykułu John O'Sullivan pisze o ujawnieniu dokumentów jako części akcji na rzecz "oczyszczania życia publicznego" z niedomówień przeszłości i postuluje utworzenie "Europejskiej Komisji Prawdy i Pojednania", na wzór podobnych komisji powstałych po obaleniu dyktatur w takich krajach jak RPA czy Chile.

"Prowadziłaby ona przesłuchania i sporządzała raporty nie tylko na temat zbrodni komunizmu - klasowego ludobójstwa, masowych morderstw i szeroko stosowanych tortur - w Europie Środkowej i Wschodniej, lecz także w samym ZSRR, a nawet odpowiedzialności zachodnich mężów stanu za to, że nie potrafili powstrzymać winnych" - pisze publicysta.

Zdaniem autora, Kongres USA powinien zwrócić się do Parlamentu Europejskiego, aby "wspólnie poparły taką komisję".

O'Sullivan proponuje nawet, kogo można by powołać do komisji. Wymienia m.in. nazwiska znanego brytyjskiego historyka Roberta Conquesta, autora książek o terrorze bolszewickim; wybitnego pisarza peruwiańskiego Mario Vargasa Llosę; oraz znanych francuskich filozofów związanych z prawicą: Bernarda-Henri Levy'ego i Alaina Finkielrauta.

"Jeżeli zrezygnujemy z badania komunistycznej przeszłości, będzie ona nadal zatruwać demokratyczną teraźniejszość - nie tylko w Polsce i Europie Wschodniej, ale i tych demokratycznych krajach Zachodu, które przymykały oczy, kiedy ginęły miliony ludzi" - pisze autor.

Chwali też Sikorskiego za ujawnienie dokumentów Układu Warszawskiego - krytykowane przez niektórych polityków w Polsce - i pisze, że nie należy się przejmować irytacją Rosji z tego powodu.

"Rewelacje Sikorskiego zostały odebrane przez niektóre media jako reakcja na wygrywanie przez Rosję antypolskiej karty wokół sprawy dostaw energii i gazociągu. Mógł to być dodatkowy motyw i słusznie. Rosja powinna wiedzieć, że jeśli próbuje tyranizować swoich sąsiadów, jak Polska czy Ukraina, potrafią one przynajmniej wprawić w zakłopotanie swoich dawnych panów ostrzegając Zachód, co Kreml do niedawna planował i robił" - czytamy w artykule.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)