Świat"Warunkiem kompromisu otwartość obu stron"

"Warunkiem kompromisu otwartość obu stron"

Warunkiem osiągnięcia kompromisu dotyczącego Traktatu Konstytucyjnego UE "jest otwartość po obu stronach w kwestiach spornych, także gdy chodzi o procedury podejmowania decyzji przez Radę Europejską" - uważa minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.

"Deklaracje ogólne są pozytywne. Słyszymy ze strony wszystkich europejskich partnerów nie tylko o potrzebie, ale i o możliwości porozumienia się w sprawie Traktatu Konstytucyjnego w bliskim czasie" - powiedział dziennikarzom Cimoszewicz po spotkaniu z szefem norweskiej dyplomacji Janem Petersenem.

Zaznaczył, że w tej chwili trudno mu jednoznacznie ocenić, czy za tymi deklaracjami postępuje autentyczna gotowość i elastyczność. "To jest weryfikowane dziś przez naszych irlandzkich partnerów prowadzących bardziej szczegółowe konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi krajami" - podkreślił minister. (Irlandia przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej).

"Polska ze swojej strony taką postawę deklaruje, stąd też pewne sugestie dotyczące sposobu rozwiązania spornych kwestii, jakie przekazaliśmy Irlandczykom" - powiedział Cimoszewicz. Ale, jak podkreślił, "na razie nie mamy żadnych reakcji".

W piątkowej "Rzeczpospolitej" Cimoszewicz przestrzega, że "jeżeli w ciągu kilku tygodni nie uda się porozumieć w sprawie unijnej konstytucji, to trzeba będzie przełożyć dyskusje nawet o dwa lata". Przyznał też, że Polska przygotowała kilka propozycji kompromisu. Jak poinformował, od najważniejszych polityków Francji i Niemiec słowa "kompromis" jeszcze nie usłyszał. "Nie mam pewności, czy jest wola polityczna. Francja i Niemcy nie zmieniły stanowiska" - powiedział minister "Rz".

Dodał, że Polska przekazała Irlandii kilka propozycji kompromisu. Jakie to propozycje? Tego szef MSZ zdradzić nie chce.

W debacie nad unijną konstytucją Polska i Hiszpania bronią korzystnego dla nich systemu głosowania w Radzie UE uzgodnionego w Nicei w 2000 roku. Przyznaje im on po 27 głosów w Radzie - o dwa mniej niż Niemcom, Francji, Wielkiej Brytanii i Włochom. W projekcie konstytucji Konwent zaproponował rezygnację z tej metody w 2009 roku na rzecz systemu podwójnej większości, w którym decyzje zapadałyby przy poparciu co najmniej połowy państw UE, które reprezentują razem 60 proc. ludności Unii. Ta metoda znacznie wzmacnia pozycję Niemiec, największego państwa UE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)