"Warszawskie restauracje nie chciały pomóc biednym"
Kilkadziesiąt tysięcy porcji tradycyjnych wigilijnych potraw, m.in. pierogów z kapustą i grzybami, kapusty z grochem i grzybami, łazanek i zupy grzybowej przygotowano na Wigilię dla potrzebujących, która odbyła się przed warszawskim Kościołem Świętej Anny. Wigilię zorganizował rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski. Skarżył się, że warszawscy restauratorzy z ul. Krakowskie Przedmieście nie chcieli wspomóc tej akcji.
19.12.2009 | aktual.: 19.12.2009 20:30
RPO zorganizował Wigilię wspólnie z Janem Kościuszką, znanym z organizacji od 1997 r. Wigilii dla potrzebujących na krakowskim Rynku. Wydarzenie wspierała Chorągiew Stołeczna ZHP.
Wigilia rozpoczęła się błogosławieństwem i życzeniami wygłoszonymi przez biskupa pomocniczego Archidiecezji warszawskiej ks. Piotra Jareckiego oraz Biskupa Siemiatyckiego Jerzego, wikariusza prawosławnej diecezji warszawsko-bielskiej.
Obaj biskupi pogratulowali Kochanowskiemu inicjatywy zorganizowania Wigilii dla potrzebujących, która po raz pierwszy na taką skalę odbywa się w Warszawie. - Spotkanie darczyńców z potrzebującymi najpełniej wyraża istotę Bożego Narodzenia - mówił bp Jarecki. - Zawsze w okresie świąt zwracamy uwagę na tych, którzy nie mają ich gdzie spędzić. Gratulacje za zorganizowanie opłatka dla tych, którzy być może nie odczuwają ducha świąt - dodał bp Jerzy.
Kochanowski wyraził nadzieję, że sobotnie spotkanie rozpocznie nową tradycję i od tej pory Wigilia dla potrzebujących będzie odbywać się w Warszawie co roku. Dodał, że chciałby zorganizować takie wydarzenia również w miastach, gdzie ma swoje urzędy terenowe, czyli w Katowicach, Wrocławiu i Gdańsku.
Wigilia trwała do zmroku. Przyszło na nią - jak podała wieczorem Marta Kukowska z biura RPO - kilkanaście tysięcy osób.
- Pan Kościuszko zapewnił, że jedzenia starczy dla wszystkich, ponieważ potrawy przygotowano nawet na kilkadziesiąt tysięcy osób - mówił wcześniej Kochanowski.
- Przygotowaliśmy ok. 60 tys. pierogów, 4-5 tys. litrów zupy grzybowej, tyle samo kapusty z grochem i grzybami. Jesteśmy przygotowani, że starczy dla wszystkich, w razie czego, przyjadą posiłki z Krakowa - dodał Kościuszko.
Kościuszko podziękował wszystkim ludziom dobrej woli i firmom, które wspierają organizację Wigilii poprzez dary. - Ci ludzie tego naprawdę potrzebują. Ta akcja jest wymyślona w ten sposób, że jest najbardziej transparentna z możliwych, czyli z jednej strony są ci, którzy biorą, a z drugiej ci, którzy tej pomocy mogą udzielić. Nie ma tu żadnego pośrednictwa, instytucji charytatywnych, które w dużej mierze przejadają część zgromadzonych środków na administrację itp. To jest taki gest dobrej woli i serca, myślę, że w Warszawie ta Wigilia zagości na stałe. Może w przyszłym roku znajdą się ludzie dobrej woli, którzy wspomogą nas w organizacji - mówił Kościuszko.
Jak powiedział Kochanowski, Wigilię dla potrzebujących w Warszawie próbował zorganizować od kilku lat, jednak żaden ze stołecznych restauratorów nie chciał się w nią bezinteresownie włączyć. Początkowo poprosił Kościuszkę jedynie o podzielenie się krakowskimi doświadczeniami, jednak ostatecznie Kościuszko został gospodarzem także warszawskiej Wigilii.
- Pan rzecznik zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w organizacji Wigilii - żeby podzielić się z warszawskimi restauratorami krakowskimi doświadczeniami, żeby uniknąć błędów przy organizacji, bo jednak jest to bardzo trudne logistycznie przedsięwzięcie. Jednak nie zgłosiła się żadna restauracja warszawska, która chciałaby to zrobić. My poczuliśmy się w obowiązku zaszczepić tę ideę w stolicy i przyjechaliśmy tutaj - mówił Kościuszko.
Komendant Stołecznej Chorągwi ZHP Waldemar Kowalczyk przekazał Kościuszce Betlejemskie Światło Pokoju.
W czasie Wigilii dla potrzebujących prowadzona jest również zbiórka żywności, którą organizatorzy rozdadzą osobom ubogim. Rozdawane są także dary od firm produkujących żywność.
Jan Kościuszko organizator i pomysłodawca największej w Polsce Wigilii dla potrzebujących, ubogich i bezdomnych, charytatywnej akcji organizowanej od roku 1997. W czasie pierwszej akcji w Krakowie rozdano potrzebującym 5 tys. porcji, w ubiegłym roku było ich ponad dziesięciokrotnie więcej: w sumie 150 tys. pierogów, 6 tys. litrów zupy oraz 6 ton bigosu.