Warszawska palma straciła liście
Warszawska palma, od dwóch lat zdobiąca
rondo de Gaulle'a, straciła liście. Zniszczyły je wiatry i
deszcze. We wtorek po południu z palmy został już tylko nagi pień,
poszarpane liście zdjęła z pomocą dźwigu specjalna ekipa.
Syntetyczna palma - projekt Joanny Rajkowskiej, pomyślany jako wspomnienie artystki z podróży do Izraela - stoi na rondzie de Gaulle'a, na skrzyżowaniu Nowego Światu i Alej Jerozolimskich.
Początkowo palma została zaplanowana jako ekspozycja czasowa - na rondzie miała stać tylko przez dwa i pół miesiąca. Budziła wiele kontrowersji. Władze miasta chciały ją "przesunąć" pod budynek giełdy, artystka protestowała. Założono nawet Komitet Obrony Palmy.
Palma wygląda jak kanaryjski daktylowiec - najpopularniejsze drzewo ozdobne Kalifornii, osiągające 20 metrów wysokości i 10 metrów rozpiętości pióropusza liści.
Na razie liści jednak nie będzie. Autorka projektu zapewnia, że pojawią się "wkrótce". Nie wiadomo jednak, czy nastąpi to przed końcem zimy.