Warszawscy urzędnicy nagrodzeni za nic
Trzeba nagradzać ludzi, którzy ciężko
pracują! - tak wiceprezydent Władysław Stasiak uzasadniał radnym
Warszawy wysokie premie przyznane dyrektorom biur z Ratusza.
"Życie Warszawy" postanowiło więc przyjrzeć się efektom
działalności nagrodzonych i donosi:
28.01.2005 | aktual.: 28.01.2005 06:49
Aurelia Ostrowska, dyrektor biura polityki zdrowotnej, wyłożyła się na polityce kadrowej, zatrudniając człowieka, który tak narozrabiał w poprzedniej pracy, że musiał zmienić nazwisko. Dostała 43 tys zł brutto nagród.
Lucjan Bełza, dyrektor biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego "poległ" przy wydawaniu informatora o tym, jak zachować się w niebezpiecznych sytuacjach. Mimo to otrzymał 43 tys. zł.
Tadeuszowi Deszkiewiczowi, dyrektorowi biura promocji miasta, zawdzięczamy nowe logo stolicy, które wielu warszawiakom przypomina bardziej miotłę niż Syrenkę. Efekt? - 36 tys. zł nagrody.
Ich podwładni nie zarabiają tyle przez cały rok - konkluduje "Życie Warszawy". (PAP)