"Zwolnienia w ratuszu pokazują, że afera reprywatyzacyjna doszła do najwyższych szczebli władzy w Warszawie"
"Gdyby Gronkiewicz-Waltz nie szukała kozłów ofiarnych, to zaczęłaby od siebie, a nie od szukania winnych obok".
Zwolnienia w ratuszu pokazują, że afera reprywatyzacyjna doszła do najwyższych szczebli władzy w Warszawie - uważa poseł PiS Łukasz Schreiber. W czwartek dwóch wiceprezydentów stolicy, w tym jeden odpowiadający za sprawy reprywatyzacji, straciło swoje funkcje.
Gronkiewicz-Waltz w czwartek po zarządzie PO, poświęconym sytuacji w Warszawie, poinformowała, że do dymisji podał się wiceprezydent Jarosław Jóźwiak, który w stołecznym ratuszu odpowiadał za sprawy reprywatyzacji. Ogłosiła, że jej nowym zastępcą został Witold Pahl. Prezydent Warszawy poinformowała, że odwołała również - choć zaznaczyła, że bez związku ze sprawą reprywatyzacji - wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza; jego kompetencje zostaną przekazane wiceprezydentowi Michała Olszewskiego.
- Cieszymy się z tego, że doszło do dymisji i zwolnień dwóch wiceprezydentów Warszawy, zamieszanych w aferę reprywatyzacyjną, tylko, że to nie rozwiązuje całego problemu, bowiem to nie wiceprezydenci są wybierani w wyborach powszechnych, a sama pani prezydent. Widać wyraźnie po tych zwolnieniach, że afera reprywatyzacyjna doszła do najwyższych szczebli władzy w Warszawie - powiedział Schreiber w czwartek dziennikarzom w Sejmie.
Jak podkreślił, to prezydent Warszawy jest zwierzchnikiem służbowym wszystkich pracowników urzędu miasta stołecznego i to ona sprawuje bezpośredni nadzór nad działalnością: wiceprezydentów miasta, skarbnika, sekretarza i kierowników najważniejszych komórek organizacyjnych.
Zdaniem posła PiS, to Platforma ponosi pełną odpowiedzialność za aferę reprywatyzacyjną . - Platforma broni prezydent Gronkiewicz-Waltz za jej działalność i w związku z tym bierze odpowiedzialność za to, co ona robi. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości - przekonywał.
Kozły ofiarne
Schreiber przypomniał też, że prezydent Warszawy zapowiedziała audyt procesu reprywatyzacji, a teraz podjęła decyzje personalne. - Nie bardzo wiadomo, czego ten audyt miałby dotyczyć, trzeba raczej czekać na niezależne służby, działanie prokuratury i CBA - ocenił. Jak dodał, "gdyby Gronkiewicz-Waltz nie szukała kozłów ofiarnych, to zaczęłaby od siebie (w kwestii dymisji), a nie od szukania winnych obok".
Pod koniec sierpnia w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł nt. okoliczności reprywatyzacji działki obok Pałacu Kultury pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce - osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej
Hanna Gronkiewicz-Waltz zwolniła dyscyplinarnie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajkę , zapowiedziała audyt procesu reprywatyzacji, a na specjalnej Radzie Warszawy przekonywała, że chce wyjaśnić kwestie reprywatyzacji do końca. Sprawą reprywatyzacji nieruchomości warszawskich zajmują się obecnie trzy zespoły prokuratorskie: w prokuraturze regionalnej we Wrocławiu, Warszawie oraz Prokuraturze Krajowej.