Zwłoki przy ul. Budy. "Nie można było go dobudzić"

18 lipca po szóstej rano strażnicy miejscy otrzymali informację o mężczyżnie leżącym w piwnicy jednego z bloków przy ul. Budy. Sprawę zgłosił gospodarz domu, który jednocześnie wezwał karetkę pogotowia. Jak mówił, "nie można było go dobudzić", dlatego wezwał służby.

Niestety, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Jak ustalono, zmarły był mieszkańcem bloku, w którym go znaleziono.

Sprawę przekazano policji .

Przeczytajcie też: Kradł laptopy, papierosy, słodycze i pieniądze. Został zatrzymany przez policję