RegionalneWarszawaZostał potrącony przez cofający się po chodniku samochód. Dostał grzywnę

Został potrącony przez cofający się po chodniku samochód. Dostał grzywnę

200 zł grzywny musi zapłacić mężczyzna, który został potrącony przez jadący po chodniku samochód. Według sądu miał nie zachować ostrożności i utrudniać cofanie samochodu. Grzywnę otrzymała także kierująca Toyotą kobieta.

Został potrącony przez cofający się po chodniku samochód. Dostał grzywnę
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

25.02.2020 | aktual.: 25.02.2020 20:40

Całą sytuację opisuje Gazeta Wyborcza. Wojciech Młodzianowski zauważył zaparkowaną na chodniku Toyotę, tuż przy przejściu dla pieszych na warszawskim Rakowcu. Według mężczyzny kierowcy szczególnie upodobali sobie to miejsce do parkowania. Emocjonalnie reaguje na parkujące tam samochody z jednego powodu. Sam został tam niemal potrącony. Podobnie jak jego żona. Od tamtego momentu regularnie zgłasza auta zaparkowane na chodniku.

Młodzianowski relacjonuje, że zgłosił nielegalnie zaparkowane auto przez aplikację 19115. Następnie zaczął nagrywać właścicielkę zaparkowanej Toyoty. Kobieta wsiadła i zaczęła cofać po chodniku. Wtedy dotknęła pana Wojciecha tylnym zderzakiem. Ten nie zwracał uwagi na cofający samochód. Na miejsce przyjechała policja.

- Wiem, że ta pani nie potrąciła mnie celowo – tłumaczył dziennikarzom Gazety Wyborczej.

Programista blokował wyjazd kobiety do czasu pojawienia się policjantów. Ci zarzucili mężczyźnie wtargnięcie pod pojazd. Sprawa trafiła do sądu, w dwóch odsłonach: za jazdę po chodniku przez kobietę i za utrudnianie tej jazdy przez Młodzianowskiego.

Warszawa. Kontrowersyjny wyrok.

Wyrok w tej sprawie pojawił się 10 lutego. Został wydany w trybie zaocznym, tj. pod nieobecność pozwanych. Kierująca Toyotą otrzymała w sumie trzy grzywny: za niewłaściwe parkowanie, jazdę po chodniku i potrącenie. Musi także zapłacić 700 zł grzywny i 140 zł kosztów sądowych.

Młodzianowski musi zapłacić 200 zł grzywny i 100 zł kosztów sądowych. Według sądu "nie zachował ostrożności, utrudniając swoim działaniem cofanie pojazdu marki Toyota". Mężczyzna zamierza odwołać się od wyroku. Wtóruje mu adwokat Grzegorz Borek z Federacji Piesza Polska. Według niego może pojawić się precedens, że "sądy będą uznawać, że pieszy powinien ustąpić pierwszeństwa kierowcom wyjeżdżającym z nielegalnego miejsca postoju."

- Pan Wojciech może zatrzymać się na chodniku w dowolnym momencie i stać tak przez całą dobę. I żaden kierowca nie ma prawa mu w tym przeszkodzić - dodaje adwokat.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)