Znęcał się nad psem podczas spaceru. Policja nie zareagowała?
"Jeśli ktoś kopie bestialsko psa na spacerze, w obecności ludzi to wyobraźmy sobie co dzieje się w domu w zaciszu czterech ścian"- piszą internauci
Świadkowie nagrali agresywne zachowanie właściciela podczas spaceru z czworonogiem Aleją Wyzwolenia. Pies był "mocno bity, kopany i podduszany. Wyglądał na przestraszonego". Nagranie wideo zostało udostępnione na Facebooku. "Trzeba mu pomóc" – komentują internauci.
W niedzielę ok. godz. 15 w centrum Warszawy zaobserwowano mężczyznę, który agresywnie zachowywał się w stosunku do swojego psa. Autorka filmu zamieściła wstrząsające wideo. Jak twierdzi, pies był bity smyczą po głowie, kopany i duszony.
Według niej, zwierzak jest stary i chory. Na filmie widać, że jego ruchy nie są szybkie. Wyraźnie zdenerwowany mężczyzna ciągnie zwierzę i zaczyna je kopać.
To jednak nie wszystko. Jak komentuje autorka postu, patrol policyjny przejeżdżający w pobliżu nie zareagował na wezwanie. – Usłyszeliśmy, że mamy dzwonić na Ekopatrol. Tam powiedziano nam, że mamy dzwonić na policję, bo znęcanie się nad zwierzętami to przestępstwo – pisze pani Izabela. I dodaje, że również zawiadomiła policję.
Film wbzudził niemałe kontrowersje wśród internautów, którzy próbują na własną rękę odnaleźć agresywnego właściciela czworonoga. - Jeśli ktoś kopie bestialsko psa na spacerze, w obecności ludzi to wyobraźmy sobie co dzieje się w domu w zaciszu czterech ścian – napisał jeden z komentujących.
WawaLove.pl zwróciło się w tej sprawie do śródmiejskiej policji. - Tak, przyjęliśmy zgłoszenie. Policjanci udali się na miejsce natychmiast po wezwaniu. Jednak nie zastali już mężczyzny. Patrol sprawdził okoliczny teren, łącznie z klatkami schodowymi - komentuje dla WawaLove.pl Robert Koniuszy, oficer prasowy komendy stołecznej policji Warszawa I. - To jeszcze nie koniec naszej pracy. Podjęte zostały wszelkie działania zmierzające do rozwiązania tej sprawy. Będziemy starać się odszukać mężczyznę - dodaje.
Policja nie odniosła się do sprawy wcześniejszego patrolu, o którym wspominała pani Izabela. Koniuszy przyznał jedynie, że "w policji nie będzie zgody na agresję wobec zwierząt”.
WawaLove.pl zwróciło się do straży miejskiej o potwierdzenie zgłoszenia. Jak dotąd nie otrzymaliśmy informacji.