"Zanim umrę chciałbym...". Warszawiacy zapełniają wyjątkową tablicę
Ta niepozorna tablica przypomni warszawiakom o tym, co obiecali sobie zrobić przed śmiercią.
Rzeczy do zrobienia jest wiele, a czas niestety nie jest z gumy. Wszystko odkładamy na później. Wielu ludzi tworzy jednak magiczne listy do odhaczenia marzeń, które chcą zrealizować przed śmiercią. Przed budynkiem Wydziału EiTi Politechniki Warszawskiej wyrosły czarne tablice z hasłem: "Zanim umrę...". Warszawiacy nie zawiedli. W przeciągu kilku dni zapisali swoimi planami całą wolną przestrzeń.
"Będę bogaty", "Założę rodzinę", "Zwiedzę Europę", "Uwierzę w siebie" - to tylko kilka z kilkuset napisów. Ta niepozorna tablica przypomni warszawiakom o tym, co obiecali sobie zrobić przed śmiercią. Akcja obiegła cały świat. Międzynarodowy projekt Before I die rozpoczęła w 2011 roku w Nowym Orleanie amerykańska artystka Candy Chang. Postawiła tam czarne tablice, na których widniał jedynie napis: "Before I die". Obok artystka ustawiła pojemniczki z kolorowymi kredami. Tablice szybko zaczęły zapełniać się kolejnymi zadaniami i marzeniami. Chang wpadła na ten pomysł po śmierci swojej matki.
fot. Zanim umrę [Before I die] /fb
Akcja obiegła już Francję, Kanadę, Niemcy, Łotwę i Malezję. Teraz dotarła przed budynek Politechniki Warszawskiej. Konrad Pawlak, student PW, zdecydował się przenieść pomysł na grunt polski, a dokładniej - warszawski. Tablica zyskała wielka popularność. Szybko zaczęło brakować na niej miejsca, ale okazuje się, że wypisanie na niej jednego zdania może sprawić nie mały problem. Wiele osób stało przed tablicą w zadumie, ale w końcu odwracało się na pięcie. Dokończenie zdania "Zanim umrę..." to nie tylko wyzwanie, ale możliwość wygospodarowania sobie chwili refleksji.
Tablice przed budynkiem Wydziału EiTi Politechniki Warszawskiej stać będą do 29 listopada.
Przeczytaj też: Sasnal i Kozyra w Muzeum Narodowym