Wyrok ws. "Pruszkowa" dopiero we wrześniu
Prokuratura chce dla oskarżonych kar od 15 lat więzienia do roku w zawieszeniu. Obrona podważa prawdomówność świadków koronnych i żąda uniewinnień
Nie udało się, jak planowano, zakończyć tego procesu w lipcu. Kolejne terminy rozpraw wyznaczono na pierwsze dni września. Wyrok ma zapaść najpóźniej w połowie września.
Sędzia poinformował, że z powodu dużej liczby oskarżonych i stawianych im zarzutów ogłoszenie wyroku może zająć nawet 2 posiedzenia sądu - byłoby to sporym ewenementem. Wydając wyrok, sąd musi powtórzyć wszystkie zarzuty z aktu oskarżenia, a potem ogłosić, jaką podejmuje decyzje co do każdego zarzutu. Mowy końcowe w tym trwającym od 2006 roku procesie zaczęły się w maju tego roku.
Oskarżeni odpowiadają za przestępstwa z lat 1995-2003 - m.in. za napady, wymuszenia rozbójnicze, kradzieże aut, oszustwa, porwania, pobicia, handel bronią i narkotykami. Oskarżenie opiera się na zeznaniach świadków koronnych. Obrona kwestionuje ich prawdomówność i sugeruje wcześniejsze ich przygotowanie do zeznań.
W 2005 roku Sąd Najwyższy utrzymał kary wobec pięciu dawnych szefów gangu pruszkowskiego z lat 1990-2000, za założenie gangu oraz kierowanie nim. Mirosław Danielak, "Malizna", został skazany na 7 lat i 3 miesiące więzienia; "Bolo", Ryszard Szwarc, "Kajtek" i "Parasol" - po 7 lat; Leszek Danielak, "Wańka" (brat Mirosława) - na 6 lat i 6 miesięcy.
Kary te wymierzył w 2003 r. Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd uznał za bezsporne, że gang pruszkowski istniał i że ta piątka nim kierowała. Główne uderzenie organów ścigania w grupę pruszkowską nastąpiło w 2000 r. Akcja zaowocowała też medialnymi doniesieniami o związkach gangsterów z politykami i biznesmenami. Kontakty z gangsterami mieli mieć m.in. b. senator Aleksander Gawronik, b. poseł AWS Marek Kolasiński, b. wicepremier i poseł SLD Ireneusz Sekuła oraz b. minister sportu Jacek Dębski.