Warszawiacy mówią NIE cięciom w ZTM‑ie

W grudniu 2012 r. władze miasta zamroziły 190 mln zł przeznaczonych na komunikację ( czytaj więcej ). Aby zmniejszyć wydatki na komunikację miejską, miasto zdecydowało się na likwidację nocnych weekendowych kursów metra - mimo podwyżki cen biletów od 1 stycznia 2012 roku.

To zdenerwowało mieszkańców, którzy postanowili, że nie będą obojętni na sprawę. W internecie pojawiła się już petycja, w której czytamy: "Tzw. 'nocne metro' pozwalało do tej pory setkom tysięcy warszawiaków na przestrzeni ostatnich lat bezpiecznie i szybko wrócić do domu po spektaklach teatralnych, koncertach, spotkaniach ze znajomymi, czy klubowych zabawach. Ułatwienie w dotarciu do domu w nocy stanowiło dla wielu warszawiaków zachętę do korzystania w szerszym zakresie z tego, co Warszawa ma do zaoferowania. Z nocnego metra korzystają także osoby kończące lub zaczynające pracę w późnych godzinach nocnych oraz podróżujący innymi środkami komunikacji (autobusy dalekobieżne, pociągi), które często wyruszają lub przyjeżdżają do Warszawy właśnie w nocy. Chcemy, by tak zostało."

Autorzy pisma uważają, że nocne metro jest dla wielu warszawiaków najlepszym i najbezpieczniejszym środkiem transportu. Powoływanie się zaś Prezydent Warszawy na takie miasta, jak Londyn, uznają za bezpodstawne - "Stolica Wielkiej Brytanii posiada jedną z największych sieci autobusów nocnych na świecie, a niektóre z linii odjeżdżających z centrum kursują nawet co kilka minut. Warszawa jest tutaj niemal absolutnym przeciwieństwem. Spośród 41 linii autobusów nocnych w naszym mieście, żadna nie odjeżdża częściej niż co 30 minut! Dodatkowo, przeważającą większość stanowią linie o kursujące co godzinę lub nawet rzadziej! Likwidując nocne metro, Warszawa ma do zaoferowania niewiele w zamian." Wspominają, że warto może przytoczyć takie przykłady i wzory dla Warszawy, jak Berlin, czy Nowy Jork.

Warszawiacy mają duży żal do Hanny Gronkiewicz-Waltz, ponieważ podwyżki cen biletów miały być gwarancją zachowania obecnego standardu korzystania z komunikacji miejskiej: "Wpływy z biletów dzięki podwyżce mają w tym roku wzrosnąć o ponad 88 milionów złotych. Samo Metro Warszawskie ma otrzymać o prawie 60 milionów złotych więcej. Niemniej jednak – jak słyszymy – miasta nie stać na utrzymanie (za rzekomo 300 tys. zł miesięcznie) nocnych kursów metra w weekendy. Dodatkowo, miasto zmniejsza wydatki na ochronę pasażerów komunikacji (o prawie 650 tysięcy)."

Każdy, kto jest zwolennikiem nocnego metra, może podpisać petycję tutaj.

Również na pewnym portalu społecznościowym pojawiła się ciekawa inicjatywa - * "Impreza na koniec nocnego metra".* Jej organizatorzy chcą, aby w nocy z 9 na 10 lutego 2013 roku, która ma być ostatnią nocą kursowania metra, warszawiacy licznie przybyli i wyrazili swój sprzeciw. Początek 22:00. Na każdej stacji DJ i impreza - w wagonach metra ma być muzyka!

"Jako grupa znajomych, wracających ze spotkania towarzyskiego, zorientowaliśmy się, że 9/10 lutego o tej porze na pewno nie zobaczymy się w tym jakże wygodnym środku lokomocji. Oprócz naszych interesów jednak o tej porze także korzystają z kursów nocnych osoby po ciężkim dniu pracy czy także po prostu zmuszone z innych względów komunikacyjnych (np. powroty spoza Warszawy) korzystać z Metra Warszawskiego." - czytamy na profilu grupy. Uważają, że skoro udało się z ACTA, to uda się także z nocnym metrem!

"Szukamy wsparcia. Poszukujemy - DJów, gastronomii, partnerów, sponsorów, patronatów medialnych. Prosimy o kontakt z ostatnienocne@gmail.com Nie dysponujemy wsparciem finansowym - jest to inicjatywa oddolna, obywatelska - mamy za to dużo zapału i chęci do działania!"

Przyłączycie się do akcji? Pamiętajcie, że obecnie kwestia nocnego metra już dotyczy sporej części mieszkańców. Niedługo, gdy otwarta zostanie druga nitka, liczba zainteresowanych znacznie się powiększy. Może już dziś warto powalczyć o nocne metro dla Warszawy?