RegionalneWarszawaZuchwały przekręt. Zamiast sprzętu elektronicznego wysyłali klientom cegły

Zuchwały przekręt. Zamiast sprzętu elektronicznego wysyłali klientom cegły

Mieszkaniec Wadowic razem z aresztowanymi wspólnikami wystawiał na sprzedaż markowe smartfony oraz laptopy. Po otrzymaniu pieniędzy wysyłał opakowane cegły. Udowodniono mu siedem przestępstw na kwotę 14 tys. zł.

Warszawa. Policjant z zatrzymanym mężczyznom [zdj. ilustracyjne]
Warszawa. Policjant z zatrzymanym mężczyznom [zdj. ilustracyjne]
Źródło zdjęć: © Policja | Policja

Do przestępstw sprawcy wykorzystali znany serwis ogłoszeniowy o globalnym zasięgu, należący do południowoafrykańskiej grupy medialno-technologicznej.

Przestępcy najpierw założyli konto na tzw. "słupa", czyli osobę fizyczną używaną podczas dokonywania oszustw gospodarczych. Następnie wystawiali na sprzedaż smartfony i laptopy. Cena była konkurencyjna w porównaniu z podobnymi produktami. Zainteresowani kupnem rozpoczynali konwersację elektroniczną. Uzyskiwali odpowiedzi o szczegółach produktu. Następnie dokonywali przelewu na konto bankowe otwarte na "słupa". Po kilkudziesięciu godzinach odbierali przesyłkę. Jak się okazywało, w pudełku znajdowała się cegła.

Działania doprowadziły policjantów do grupy oszustów działających w swoim rodzinnym mieście położonym w zachodniej części Pogórza Śląskiego, niedaleko Krakowa. Na początku lipca policjanci zatrzymali tam 18-latka i 24-latka.

Mężczyźni zostali przewiezieni do Warszawy, gdzie usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Starszemu udowodniono siedem przestępstw. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztu. Młodszy z nich usłyszał zarzut jednego przestępstwa i został objęty policyjnym dozorem.

Dalsze czynności doprowadziły funkcjonariuszy do 23-latka. Został on zarejestrowany w policyjnym systemie jako osoba poszukiwana. Policjanci wiedzieli, że mężczyzna miał na koncie co najmniej siedem oszustw na kwotę ok. 14 tys. zł.

- Policjanci ustalili, pod jakim adresem w Wadowicach przebywa mężczyzna i następnie go zatrzymali. Usłyszał prokuratorskie zarzuty. Stanął przed sądem, który na wniosek policjantów oraz prokuratora zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia - przekazał oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II podkom. Robert Koniuszy.  

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)