Warszawa. Uwaga na fałszywą przysługę. Złodziej okrada starszych ludzi
Bezwzględny niegodziwiec grasuje po stolicy. W poniedziałek okradł starszą panią z ulicy Olesińskiej. Jest wyjątkowo perfidny - oferuje pomoc, ale deklaruje się z przysługą tylko dlatego, że ma już cały plan na skok. Jego celem są portfele seniorów. Jego poniedziałkowy łup wyniósł raptem kilkadziesiąt złotych. Strat moralnych okradzionej nie sposób wycenić.
Pani, którą spotkała taka fałszywa przysługa, musi bardzo przeżywać tę sytuację, jaka zdarzyła się w poniedziałkowe przedpołudnie. Być może nawet nie odzyska już nigdy wiary w to, że ktoś może chcieć bezinteresownie ponieść jej siatkę z zakupami. Trzeba wyjątkowej perfidii i braku jakichkolwiek etycznych zasad, by działać w ten sposób.
I jak teraz wytłumaczyć swoim dziadkom i starszym rodzicom, by nigdy nikomu nie ufali i na takie propozycje pomocy wołali od razu policję. Takie podłe, drobne przestępstwa złodziei pozbawionych resztek człowieczeństwa, psują wiarę w możliwość tworzenia międzyludzkich relacji.
"Dziś ok. 10.00 złodziej okradł moją starszą sąsiadkę wracającą z zakupów. Wszedł za nią na klatkę schodową, mówiąc, że idzie 'tylko pod czwórkę', a kiedy go wpuściła, zaoferował pomoc we wniesieniu zakupów na górę. Sąsiadka nie bardzo chciała tej pomocy, ale on zdecydowanie wziął z jej ręki siatkę, gdzie oprócz zakupów miała portfel. Zapytał o numer mieszkania i poszedł szybko na górę, był tam dość długo, sąsiadka nawet zapytała, co on tak długo tam robi. Potem zszedł, ona PODZIĘKOWAŁA mu za pomoc, a on wyszedł z budynku. Pani ma ponad 80 lat i bardzo powoli chodzi, kiedy dotarła do swoich drzwi, zobaczyła położony na siatce otwarty portfel - zniknęły pieniądze, na szczęście tylko kilkadziesiąt złotych" -opisuje internautka na społecznościowej grupie mieszkańców Mokotowa.
Warszawa. Uwaga na fałszywą przysługę. Złodziej udaje życzliwego i okrada starszych ludzi
Jak przypuszcza, złodziej musiał obserwować starszą panią, gdy robiła zakupy w mobilnym warzywniaku na rogu Puławskiej i Olesińskiej. Sąsiadka włożyła bowiem portfel do siatki z zakupami. Potem poszła prosto do domu.
"Złodziej miał około 25-35 lat, był niewysoki (ok. 170 cm), tęgawy, w ciemnych okularach, w żółtej koszuli dłuższej z lekko długimi rękawami (możliwe, że to była koszula typu polo), chyba miał długie spodnie" - tak opisała mężczyznę poszkodowana pani.
O sprawie została zawiadomiona policja z komendy przy ulicy Malczewskiego. "Przyjechało dwóch policjantów, spisali zeznania, byli bardzo rzeczowi, powiedzieli, że sprawdzą okoliczny monitoring. Uważajcie i ostrzeżcie swoich sąsiadów" - napisała internautka.