Warszawa. Utrudnienia przy moście Poniatowskiego. Wiadomo, ile mogą potrwać
Wjazd z Wisłostrady na most Poniatowskiego jest nadal zamknięty. Drogowcy usuwają usterkę. W środę w trybie awaryjnym zamknięto jezdnie z dwóch stron.
19.12.2019 | aktual.: 19.12.2019 11:40
- Drogowcy podali, że pod "jezdnią jest pustka"
- Z tego powodu jest ryzyko zapadnięcia się nawierzchni
- Na Wisłostradzie tworzą się korki
Warszawscy drogowcy podali, że w weekend naprawią awarię i udostępnią kierowcom jezdnię.
Przypomnijmy, że w środę przed południem służby zamknęły wjazd na most z dwóch stron - zarówno od strony Wilanowa, jak i Żoliborza. W trybie awaryjnym zamknięte zostały wjazdy z Wisłostrady. Jak wyjaśniali drogowcy, pod jezdnią wykryto pustkę, która może grozić nawet zapadnięciem nawierzchni.
Zamknięcie wjazdów spowodowało ogromne korki w tym rejonie Warszawy. W godzinach popołudniowego szczytu przejazd Wisłostradą w obu kierunkach był praktycznie niemożliwy. Sytuacja powtórzyła się w czwartek rano.
Drogowcy zapewniają, że intensywnie pracują na miejscu awarii, ale ze względów bezpieczeństwa niemożliwe jest otwarcie jezdni.
Rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich poinformowała, że "pusta, wolna przestrzeń, która została odkryta podczas prac odwodnieniowych, została już zasypana kruszywem". - Nie była bardzo głęboka, bo miała około pół metra, ale miała dużą powierzchnię. Teraz pracownicy stabilizują grunt - powiedziała Karolina Gałecka.
Dodała, że w czwartek drogowcy zajmą się przyłączeniem odwodnienia. - Do odkrycia tej pustej przestrzeni doszło podczas prac związanych z modernizacją odwodnienia remontowanego wiaduktu ceglanego. Pracownicy chcieli wykonać przyłączenie odwodnienia i natknęli się na pustkę pod nawierzchnią jezdni - przypomniała Gałecka.
I poinformowała, że utrudnienia, które powoduje dziura w jezdni, mają zakończyć się w weekend. - Od jutra będziemy odtwarzać nawierzchnię bitumiczną jezdni. W niedzielę ruch powinien być już drożny - zapowiedziała rzeczniczka.
Uspokoiła też, że awaria nie stanowiła zagrożenia dla kierowców i mieszkańców. - Prace, które prowadzimy to bardziej dmuchanie na zimne, niż realne zagrożenie. Często w trakcie remontów dochodzi do takich sytuacji, ale to nie była awaria, która mogła grozić niebezpieczeństwem - zapewniła Gałecka.
Źródło: ZDM, tvn24.pl
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl