Warszawa. Szpital Południowy tonie w długach. A czwarta fala jest tuż, tuż
O pilne podjęcie współpracy w sprawie placówki leczniczej, która od wielu miesięcy budzi w stolicy wiele emocji, do resortu zdrowia zwróciła się wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Bo szpital jest w kryzysie. Jednak współpraca ta powinna odbywać się na warunkach wskazanych przez miasto, właściciela szpitala. I zgodnie z literą prawa.
02.09.2021 14:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szpital, którego budowa rozpoczęła się w pięć lat temu, w 2020 roku stał się, na mocy porozumienia miasta i wojewody, placówką przeznaczoną dla pacjentów z zakażeniem COVID-19. Pierwsi pacjenci trafili tu w lutym. Miasto planowało, że po ustąpieniu pandemii miasto uruchomi w placówce oddziały ginekologiczno–położniczy, chirurgii urazowej i ortopedii, chirurgii ogólnej, internę z pododdziałem kardiologicznym. W placówce miały znaleźć się również nowoczesne laboratorium, apteka, nocna i świąteczna opieka zdrowotna oraz przychodnia przyszpitalna.
Tymczasem w ostatnich miesiącach, po względnym spadku pandemicznych zakażeń, kiedy w placówce leczonych było kilku-kilkunastu pacjentów na dobę, miasto domagało się bezskutecznie oddania Szpitala Południowego, a obiekt stanowił kość niezgody na linii stołeczny ratusz - ministerstwo zdrowia.
W lipcu zapadł wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie dotyczącej rządowego pełnomocnika. Resort ustanowił go na wniosek wojewody mazowieckiego, korzystając z przepisów ustawy covidowej.
Warszawa. Szpital Południowy tonie w długach. A czwarta fala jest tuż, tuż
Władze Warszawy zaskarżyły tę decyzję do WSA i odniosły zwycięstwo. Wyrok uznał nieważność tej decyzji. Tym samym sąd przyznał rację miastu, które domagało się oddania zawłaszczonego szpitala, w którym na dodatek pod rządami pełnomocnika nie działo się dobrze - długi rosły, nie podejmowano żadnych działań przygotowujących do czwartej fali koronawirusa, a placówka nie pracowała zgodnie ze swoimi możliwościami.
Teraz, po uznaniu rządowej pełnomocnik, Ewy Więckowskiej, za powołaną w sposób niezgodny z literą prawa, na podstawie uzasadnienia rzekomym brakiem współpracy Warszawy przy tworzeniu łóżek covidowych, wiceprezydent Renata Kaznowska powiadomiła ministra Adama Niedzielskiego, że Spółka Solec, zarządzająca Szpitalem Południowym wznawia działalność.
Wiceprezydent poinformowała, że trwa inwentaryzacja, przygotowywany jest audyt i podejmowane są najpilniejsze działania, szczególnie te, które są niezbędne przed nadejściem kolejnej fali.
"Szpital nie jest gotowy na przyjęcie 300 pacjentów covidowych, ma problemy finansowe, potrzebuje pilnie stabilizacji prawnej, organizacyjnej, i finansowej" - napisała Renata Kaznowska. I odniosła się do zapowiedzi resortu wprowadzenia kolejnego pełnomocnika, co ma się stać z obejściem wyroku sądu. "Nie zgodzimy się na pozaprawne działania" - ostrzegła.
Warszawa. Miasto deklaruje wolę współpracy. Jednak na własnych warunkach
Teraz celem wiceprezydent, odpowiedzialnej w ratuszu za politykę w sferze zdrowia, jest najszybsze uzdrowienie sytuacji samego Szpitala Południowego, zaplanowanie koniecznych zakupów wyposażenia, które pomoże chronić warszawiaków.
Wiceprezydent, deklarując wolę harmonijnej współpracy z organami administracji rządowej, podpowiedziała również ministerstwu dobre rozwiązanie: w celu uporządkowania problemów z nielegalnym powołaniem pełnomocnika zaproponowała ustalenie w Szpitalu Tymczasowym przy ulicy rotmistrza Pileckiego 99 dyrektora wskazanego przez resort. "Ten dyrektor realizowałby strategię Pana Ministra w zakresie walki z pandemią" - napisała Renata Kaznowska.
Do resortu zdro25.08, po wygranym procesie sądowym zarząd szpitala natychmiast podjął działania. Szpital tonie w długach. Kompletnie nie jest gotowy na 4 falę. Czekamy na odpowiedź i podjęcie współpracy.
Zobacz także