Warszawa. Szkody trzeba naprawić. Uczelnia odbuduje zniszczony zabytek
Zabrzmiało kategorycznie i nieodwołalnie. Mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków wydał nakaz przywrócenia do poprzedniego stanu budynku z ulicy Szwedzkiej 2/4 na Pradze. Hale XIX wiecznej Stalowni Praskiej mają pojawić się na nowo. Bo były zabytkiem, wpisanym do rejestru.
To oficjalne ogłoszenie konserwatora, które ma "rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzja ma walor ostateczności" - przeczytać można w komunikacie.
Bo stała się rzecz smutna. W stertę cegieł i desek zamienił się budynek wiekowego magazynu Stalowni Warszawskiej, wybudowany tam jako jeden z pierwszych, w . Stał wzdłuż kolejowych torów. Przeżył niejedno, był składzikiem, stajnią, miejscem warsztatowym, a nawet składnicą karabinów. I wcale nie wyglądał jak bezużyteczna ceglana rudera - miał industrialne piękno i znak historii. I 150 lat.
Kto zrobił zamach na zabytek? Budynek był własnością prywatnej Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie. Kupiła go od Agencji Mienia Wojskowego w 2011 roku i wynajęła niedawno firmie Platinium Cast.
W wynajętych pomieszczeniach miało powstać coś ciekawego - stylowa restauracja i pomieszczenia rekreacyjne. Aby to zrobić, potrzebny był plan i zgody. I taka została przez konserwatora wydana w zeszłym roku, po akceptacji udokumentowanej wizji nowej postaci zabytku.
Warszawa. Szkody trzeba naprawić. Uczelnia odbuduje zniszczony zabytek
Tyle że latem na ceglany zabytek ruszyły buldożery. I zanim ktokolwiek zdążył zareagować, obróciły budynki w stertę gruzu. Teraz jednak, jak wynika z oficjalnej reakcji Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, profesora Jakuba Lewickiego, te zniszczenia będą musiały być zrekompensowane odbudową, najlepiej z użyciem odzyskanych po rozbiórce materiałów budowlanych. To naturalnie nie będzie jedyna kara. W tej sprawie dochodzenie prokuratorskie toczy się odrębnym torem.