Warszawa. Strażacy interweniowali na 30. piętrze PKiN. Ciekawskie dziecko utknęło między filarami
Czterolatek napędził strachu rodzicom, którzy zwiedzali taras widokowy Pałacu Kultury Nauki. Podczas pobytu na górze ciekawskie, wszędobylskie dziecko włożył głowę pomiędzy betonowe filary balkonu. Trzeba było wezwać pomoc.
Tylko pozornie sytuacja wydaje się zabawna. Tak naprawdę w toku akcji nikomu nie było do śmiechu. Chłopiec włożył główkę w szczelinę pomiędzy dwa filary z piaskowca, zdobiące wieżę widokową na trzydziestym piętrze budynku. Nie mógł jej wyjąć i okoliczności robiły się coraz bardziej niepokojące.
Na miejsce została wezwana straż pożarna. Strażacy szybko znaleźli sposób na ugaszenie tego emocjonalnego pożaru. Skorzystali z najprostszego z możliwych rozwiązań - zastosowali olej roślinny. Posmarowali nim głowę chłopczyka.
Co działo się dalej tego feralnego niedzielnego wieczoru, zrelacjonował młodszy ogniomistrz Marcin Krupka.
- Następnie odpowiednio ułożono główkę dziecka i udało się ją uwolnić. Dziecko natychmiast zostało przekazane w ręce mamy. Rodzice odmówili pomocy medycznej dla dziecka. Interwencja straży prowadzona była bez użycia specjalistycznego sprzętu - opisał strażak.
Warszawa. Strażacy interweniowali na 30. piętrze PKiN. Ciekawskie dziecko utknęło między filarami
Jak poinformował, interwencja lekarska w zasadzie nie była potrzebna. Chłopiec, który stał się w tym dniu bohaterem tarasu widokowego i na nim koncentrowała się uwaga ratowników i świadków, czuł się dobrze. Chwilowa konfuzja nie zostawiła w nim żadnych traumatycznych śladów.
Aby odpędzić resztki niemiłych wspomnień, strażacy podarowali mu maskotkę "misia ratownika". Pozwolili też chłopczykowi przymierzyć prawdziwy strażacki kask i sfotografowali małego bohatera.