Warszawa. Rafał Trzaskowski o wypadku autobusu na Bielanach
Rafał Trzaskowski o przedwczesnym ferowaniu wyroków w sprawie kierowcy autobusu, który uległ wypadkowi na Bielanach. Prezydent Warszawy zaznaczył, że wciąż nie ma jeszcze oficjalnych wyników badań krwi.
Podczas konferencji prasowej Rafał Trzaskowskiego w Trzciance, dziennikarze pytali prezydenta Warszawy o sytuację związaną z wypadkiem autobusu komunikacji miejskiej.
Warszawa. Rafał Trzaskowski o swoim stanowisku
W trakcie konferencji Rafał Trzaskowski został zapytany o swoje stanowisko w sprawie wtorkowego wypadku autobusu miejskiego na Bielanach. Prezydent zwrócił uwagę na fakt, że wciąż nie ogłoszono jeszcze wyników analizy krwi kierowcy.
- Przede wszystkim chciałbym poczekać na ostateczne wyniki badań krwi, bo media zaczęły już ferować przeróżnego rodzaju wyroki, a nie ma jeszcze potwierdzonych ostatecznych badań, więc poczekajmy na te wyniki. Wydaje mi się, że w każdej sytuacji właśnie tak to powinno wyglądać - zaznaczył prezydent Warszawy
Kandydat KO na prezydenta Polski potwierdził też informacje o zawieszeniu współpracy z firmą Arriva. To właśnie pojazdy tej firmy uległy wypadkom na trasie S8 w czerwcu i wczoraj na Bielanach.
- Mój zastępca na moje polecenie rozmawiał z firmą, w której kierowca był zatrudniony i która wykonuje usługi dla miasta stołecznego Warszawy. Te usługi zostały zawieszone przynajmniej do wyjaśnienia tej sprawy - powiedział Trzaskowski.
Warszawa. Wypadek autobusu miejskiego na Bielanach
We wtorek 6 lipca ok. godziny 10.30 na Bielanach doszło do wypadku, w którym autobus komunikacji miejskiej wjechał w zaparkowane przy ulicy Klaudyny samochody i uszkodził latarnię. Kierowca autobusu tłumaczył, że zasnął za kierownicą z przemęczenia. W mediach pojawiły się informacje, że był pod wpływem metamfetaminy.
Jak się okazało pojazd należy do tej samej firmy, której autobus 25 czerwca przebił się przez bariery ochronne na moście Grota-Roweckiego i zawisł nad Wisłostradą. Zginęła wówczas 70-letnia kobieta, a 20 pasażerów zostało rannych. W organizmie kierowcy wykryto wtedy amfetaminę.
Urząd miasta zdecydował się zawiesić współpracę ze spółką Arriva, w której zatrudnieni byli obaj kierowcy. Stan taki ma potrwać przynajmniej do czasu przeprowadzenia przez firmę kontroli wszystkich pracujących w niej kierowców. Stołeczna policja rozpoczęła również wzmożone kontrole kierowców u wszystkich przewoźników współpracujących z miastem
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl