Warszawa. Pijany szalał z siekierą w ręku i groził policjantom
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który jest podejrzany o stosowanie gróźb wobec funkcjonariuszy. Sprawca przy użyciu toporka próbował zmusić mundurowych do odstąpienia od czynności służbowych.
Jak przekazał podkom. Robert Koniuszy ze stołecznej policji, pracownik schroniska dla osób bezdomnych zgłosił, że na pierwszym piętrze budynku przy klatce schodowej stoi mężczyzna z toporkiem w ręku, którym uderza o balustradę schodów oraz ściany. Podejrzany jeszcze przed przybyciem służb miał zrzucać ze schodów gaśnicę, elementy zastawy stołowej oraz ubrania.
Warszawa. Rzucał przedmiotami w funkcjonariuszy
Nawet po przyjedzie na miejsce policjantów mężczyzna nie zmienił swojego zachowania, a obecnością funkcjonariuszy zupełnie się nie przejmował.
- Nie robiły na nim wrażenia ostrzeżenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego. Rzucał w mundurowych ubraniami oraz innymi przedmiotami. Cisnął w stronę policjantów szklanym kubkiem. Krzyczał i nie miał zamiaru się uspokoić. Wejście na pierwsze piętro po schodach na klatce było niemożliwe, ponieważ agresor w każdej chwili mógł rzucić siekierą – opisuje podkom. Robert Koniuszy.
Do zdarzenia została wezwana jeszcze jedna załoga radiowozu. Mundurowi wykorzystali drabinę z ośrodka, dzięki czemu dostali się na korytarz pietra, na którym znajdował się agresywny mężczyzna.
Warszawa. Interwencja policji – w użyciu pałki, miotacz gazu i chwyty obezwładniające
- Policjanci będący na górze po raz kolejny wezwali go do odrzucenia niebezpiecznego narzędzia. Nie słuchał, wobec czego użyli pałek typu tonfa, ręcznego miotacza gazu, a następnie chwytów obezwładniających – dodaje podkom. Robert Koniuszy.
Funkcjonariusze odebrali mężczyźnie siekierę i założyli mu kajdanki. Mężczyzna został zabrany do placówki medycznej, gdzie okazało się, że był nietrzeźwy. Następnie trafił do aresztu.
Zatrzymany usłyszał zarzuty stosowania gróźb bezprawnych przy użyciu toporka wobec funkcjonariuszy i zmuszania ich przez to do odstąpienia od czynności służbowych. Decyzją sądu mężczyzna kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mi do 3 lat więzienia.